Lechia prowadzona po raz pierwszy przez trenera Piotra Stokowca zagrała z mistrzem Polski lepiej niż w kilku ostatnich spotkaniach z niżej notowanymi rywalami, ale w jej poczynaniach defensywnych znowu było zbyt dużo indywidualnych błędów. Legia wykorzystała trzy. Warszawianie też nie byli święci pod własną bramką, tylko nie spotkała ich w Gdańsku za to odpowiednia kara. Biało-zielonym nie można odmówić waleczności. W niedzielę zabrakło w ich grze wyrachowania – tzw. boiskowego cwaniactwa. Ono było siłą Legii. Z debiutu Piotra Stokowca na gdańskiej ławce trenerskiej kibice Lechii zapamiętają walkę od pierwszej do ostatniej minuty i honorową bramkę zdobytą przez Simeona Sławczewa. To pierwszy gol bułgarskiego pomocnika na polskich boiskach.
Lechia Gdańsk – Legia Warszawa 1:3 (0:1). Bramki: Sławczew (66') – Niezgoda (24'), Remy (48'), Kucharczyk (51'). Widzów: 12 021.
LECHIA: Kuciak – Wojtkowiak, Nunes, Chrzanowski – Stolarski (78' Mladenović), Sławczew, Łukasik, Krasić (55' Lipski), Peszko – F. Paixao (55' Kuświk), M. Paixao. 11.03.2018 / fot. Mateusz Ochocki / KFP
dodaj
do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia