30-metrowe budynki w Brzeźnie tak szybko nie staną. Nie będzie ich na dzisiejszej sesji Rady Miasta, bo cały plan zagospodarowania dzielnicy wypadł z porządku obrad. Prezydent Adamowicz niespodziewanie wycofał projekt i wniósł do prokuratury o wszczęcie postępowania w sprawie okoliczności, w jakich rodził się plan dla Brzeźna. Władze miasta zdecydowały się na ten krok po publikacjach Gazety Wyborczej. Dziennik sugeruje, że na nowym planie zyskać mogą właściciele trzech działek, m.in. Jan P., w półświatku znany jako Tygrys, wymieniany w kontekście afery Amber Gold. Chodzi o zagospodarowanie przestrzeni w rejonie ulic Gdańskiej, Gałczyńskiego i Krasickiego. Przeciwko proponowanym przez miasto 30-metrowym dominantom protestują mieszkańcy Brzeźna. Zebrali blisko 2 tys. podpisów, utworzyli też profil na Facebooku „Brzeźno nie dla wieżowców” (ponad 1100 kciuków). W środę po południu szykowali się do ważnego spotkania w siedzibie Rada Dzielnicy – chcieli przekonywać do swoich racji radnych popierających budowę wieżowców. Okazało się jednak, że najświeższe decyzje zarządu miasta znacząco zmieniły charakter mitingu. Dyskusji nie było, bo na spotkaniu pojawili się wyłącznie przeciwnicy wieżowców, w tym dwóch radnych: Krzysztof Wiecki (PiS) i Dariusz Słodkowski (PO). - Byłem przygotowany na to, że moim zadaniem jest przekonanie nieprzekonanych radnych, a dziś nie ma tutaj kogo przekonywać – podkreślał zaproszony na spotkanie prof. Jakub Szczepański z Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej. Ciekawego wykładu o tym, jak buduje się europejskie miasta, wysłuchało ok. 30 mieszkańców Brzeźna. - Taki wykład pana profesora przydałby się wszystkim radnym, acz nie wiem, czy chcieliby słuchać - podsumował radny Krzysztof Wiecki. Dorota Kuć z Inicjatywy Społecznej Miłośników Brzeźna podkreślała wagę głosu mieszkańców dzielnicy w sprawie 30-metrowej zabudowy. - Pan dyrektor Piskorski z Biura Rozwoju Gdańska próbował zbagatelizować tak dużą liczbę podpisów. Bardzo się cieszę, że udało nam się pozyskać tak duże poparcie. Liczymy na to, że głosy mieszkańców zostaną uwzględnione przez radnych, kiedy będą głosowali nad planem – dodała. 28.08.2013 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia