Na Przymorzu Małym, gdzie powstaje Nowa Lęborska, deweloper ogrodził metalowym płotem wąski trójkątny fragment działki, który ma być skwerem dla mieszkańców. O manii grodzenia gdańskich osiedli skutkującej zaskakującymi rozwiązaniami pisze dziś portal trójmiasto.pl. W najbliższych tygodniach do nowo wybudowanych bloków przy ul. Lęborskiej wprowadzą się pierwsi mieszkańcy. Oprócz pięknych mieszkań będą mieć do wyłącznej dyspozycji jedyny w swoim rodzaju zieleniec wpisany w trójkątny fragment działki. Jak wyjaśnia na łamach trójmiasto.pl Katarzyna Sasiak, dyrektor ds. inwestycji w Przedsiębiorstwie Budowlanym Górski, deweloper nie miał wpływu na kształt działki. - Wydzielenie tego trójkątnego fragmentu i przekazanie go miastu zajęłoby rok - dwa lata. Ponadto sprzedajemy mieszkańcom udział w gruncie, którego przecież teraz nie możemy zmniejszyć. Trójkątny fragment mógłby pozostać nieogrodzony, ale wówczas na wspólnocie spoczywałby obowiązek utrzymania w należytym stanie terenu po drugiej stronie płotu. Mieszkańcy nalegali, by to miejsce było również ogrodzone – wyjaśnia dyrektor ds. inwestycji. Przy tej okazji trójmiasto.pl przypomina sprawę budowy osiedla Trzy Żagle, na którym przed kilku laty stanął płot odcinający drogę mieszkańcom tzw. bloków leningradzkich od szpitala na Zaspie. No a już szczytowym osiągnięciem manii grodzenia w Gdańsku był drut kolczasty dzielący skonfliktowane osiedla przy ul. Jabłoniowej. 29.05.2017 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia