Paweł Adamowicz i Kacper Płażyński rozpoczęli ostatni tydzień kampanii wyborczej blisko godzinną debatą w studiu Radia Gdańsk. Podczas spotkania, którego gospodarzem była redaktor Beata Gwoździewicz, kandydaci na prezydenta miasta zaprezentowali swoje oferty dla mieszkańców w takich dziedzinach jak komunikacja miejska, edukacja, seniorzy i mieszkalnictwo, by w dalszej części debaty mierzyć się z pytaniami rozgłośni dotyczącymi gospodarki, kultury i sportu, współpracy samorządu z rządem oraz wizji Gdańska na mapie Polski, Europy i świata. Był też czas na pytania kandydatów. – Panie Kacprze, pytałem już pana o zarobki w Enerdze. Nie odpowiedział pan. Chce pan ukryć tę sprawę? Dlaczego pan, pracując w Enerdze, nie pomógł gdańskiemu sportowi? – dociekał Paweł Adamowicz (Wszystko dla Gdańska). – Moje zarobki były zgodne ze stawkami rynkowymi, na pewno mniejsze niż zarabia pana szwagier w spółce miejskiej. Jestem zobowiązany do ujawnienia zarobków jako radny. Niedługo będę pisał oświadczenie majątkowe, w którym napiszę prawdę, w przeciwieństwie do pomyłek pana prezydenta. A jeśli chodzi o sport, to nie zajmowałem się tym w Enerdze – usłyszał w odpowiedzi. – Jeżeli już zahaczyliśmy o kwestie związane z zarobkami, to proszę wyjaśnić mieszkańcom Gdańska, dlaczego w pana procesie karnym przed sądem odmawia pan składania jakichkolwiek wyjaśnień – zrewanżował się urzędującemu prezydentowi Kacper Płażyński (Zjednoczona Prawica). – Ja nie mam nic do ukrycia w odróżnieniu od pana. Wszystko jest jasne, każdy to może przeczytać. To pan to ukrywa. Gdańszczanie nie wiedzą, z czego się pan teraz utrzymuje. Swoje błędy i pomyłki odpokutowałem – wyjaśniał Paweł Adamowicz. Wszystko wskazuje na to, że nie była to jedyna taka potyczka kandydatów na prezydenta Gdańska przy drugą turą wyborów. Na wtorek planowane są dwie debaty – “Dziennika Bałtyckiego” i TVP Gdańsk. 29.10.2018 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia