Osiem gwiazdek zapisanych jako pięć znaków oddzielonych spacją od trzech kolejnych to ocenzurowana wersja hasła krytykującego partię rządzącą w wulgarny sposób. Stosowana była już w kampanii prezydenckiej. Kulturalną nowością obecnej fali antypisowskich protestów jest rozprzestrzeniające się po Polsce z szybkością internetu hasło „Przepraszamy za utrudnienia. Mamy rząd do obalenia”. Wraz z kartonowymi bannerami z wymownymi treściami na ulice powróciły symbole Strajku Kobiet: czerwone błyskawice, czarne parasolki i druciane wieszaki. Te ostatnie oznaczają aborcyjne podziemie: niebezpieczne metody nielegalnego przerywania ciąży. To symbol międzynarodowy. Parasolki są polskie. Ponad sto lat temu nasze sufrażystki stukały parasolkami w okna domu Józefa Piłsudskiego, domagając się praw wyborczych. Do podstawowych praw kobiet – a nie do symboliki III Rzeszy, co sugerował podczas ostatniego posiedzenia Sejmu marszałek Terlecki – nawiązuje również czerwona błyskawica zaprojektowana przez warszawską graficzkę i feministkę Olę Jasionowską. To jest znak sygnalizujący nadchodzące niebezpieczeństwo. „Uważaj, ostrzegamy. Nie zgadzamy się na odbieranie kobietom ich podstawowych praw” – tłumaczy artystka w rozmowie z „Newsweekiem”, argumentując, że że ostrzegawczy charakter gromu jest czytelny dla wszystkich ludzi na świecie, niezależnie od kraju czy języka, jakim się posługują. 30.10.2020 / fot. Anna Rezulak / KFP
dodaj
do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia