Jolanta Szczypińska nie żyje. Pochodząca ze Słupska posłanka Prawa i Sprawiedliwości miała 61 lat. Była jednym z współzałożycieli NSZZ „Solidarność” Służby Zdrowia w Słupsku. W latach 80. pracowała w rodzinnym mieście w szpitalu wojewódzkim jako pielęgniarka. Po 13 grudnia 1981 roku włączyła się w prace podziemnych struktur „Solidarności”, działając w Międzyzakładowej Komisji Koordynacyjnej NSZZ „Solidarność”. Była także kurierem, kolporterem i drukarzem wydawnictw podziemnych. Za swoją działalność była prześladowana przez SB. Pełniła funkcję prezesa zarządu wojewódzkiego w regionie słupskim. Była jednym ze współzałożycieli Prawa i Sprawiedliwości. Od 2004 r. z ramienia tej partii zasiadała w ławach sejmowych. Pracowała w Komisji Zdrowia oraz Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych. Była wiceprzewodniczącą Klubu Parlamentarnego PiS. Często podkreślała, że życiowym drogowskazem są dla niej słowa Zbigniewa Herberta „Bądź wierny. Idź”. Od lat walczyła z chorobą nowotworową. Pod koniec listopada została hospitalizowana w związku z powikłaniami po zabiegu operacyjnym. Zmarła w nocy z piątku na sobotę. – To przykra i smutna informacja, która z pewnością dotknie nie tylko nas, jako członków Prawa i Sprawiedliwości, ale także wielu ludzi, których znała bezpośrednio i pośrednio – chociażby przez portale społecznościowe. Wiedzieliśmy, że jest ciężko, ale nie myśleliśmy, że tak to się skończy. Będziemy ją zawsze wspominać i pozostanie w naszej pamięci – komentuje smutną wiadomość Beata Mazurek. Rzeczniczka PiS o śmierci posłanki dowiedziała się podczas konferencji prasowej w Jachrance. Musiała przerwać spotkanie. Wzruszenie i silne emocje nie pozwoliły jej odpowiadać na dalsze pytania. 8.12.2018 / fot. KFP
dodaj
do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia