Wszystko zaczęło się w 2011 r. od 10. urodzin radiowej „Siesty”. Marcin Kydryński chciał z tej okazji pójść dalej ze swoim królestwem luzofonii, dodając audycji festiwalowych skrzydeł. I chyba lepiej nie mógł trafić. Od tamtej pory co roku przez kilka wiosennych dni w Gdańsku nad Motławą rozbrzmiewa muzyka świata. 7 Siesta Festival (20-23 kwietnia) rozpoczęła czwartkowa noc fado. Sala zielona Filharmonii Bałtyckiej zamieniła się na ten czas w lizbońską tawernę. Tak samo będzie w piątek i sobotę, a to wszystko za sprawą Mario Pacheco, dobrego ducha słynnego Clube de Fado w Lizbonie oraz jego klubowych przyjaciół. Mario, jak jego ojciec, gra na gitarze portugalskiej, tym szczególnym instrumencie, który nadaje ton, tworzy aurę fado. Uchodzi za wirtuoza. Nie przypadkiem fundacja Amalii przyznała mu tytuł najwybitniejszego kompozytora fado, a kraj odznaczył orderem „do Infante D.Henrique”. Od lat artysta tworzy dla największych pieśniarzy Portugalii. Między innymi kilka z najsłynniejszych pieśni Marizy jest jego autorstwa. W Gdańsku towarzyszy mu jedna z najciekawszych artystek związanych z Clube de Fado, pianistka i pieśniarka Maria Ana Bobone. - To wielkie szczęście, że w jednym koncercie mamy szansę spotkać dwie tak nadzwyczajne osobowości portugalskiej muzyki – zachwala Marcin Kydryński, dyrektor artystyczny festiwalu. 20.04.2017 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP
dodaj
do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia