FETA trwa, deszcz ustąpił. Wielka plenerowa scena na Dolnym Mieście i Starym Przedmieściu grać będzie dziś niemal do północy. Prognozy pogody dla publiczności Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Plenerowych i Ulicznych napawają optymizmem. W niedzielę nie pada. Będzie słonecznie. Parasole można było schować już w sobotę. Piątek niestety upływał festiwalowiczom pod znakiem kapryśnej aury. Deszcz przerwał popołudniowy spektakl „Sorriso” Teatro SÓ. Drugi występ Portugalczyków zaplanowany no godz. 20 trzeba było odwołać. Z pogodą zmagał się także portugalski klaun Godot (Rui Paixão). Jego „Lullaby” rozpoczęło się z ponad półgodzinnym opóźnieniem. Szansę na ponowne spotkanie z charyzmatycznym aktorem widzowie będą mieli w niedzielę o godz. 16 (dziedziniec ASP / plac Wałowy). Po raz kolejny (godz. 16.30, Rauta Wilk) zobaczymy także tancerzy z zespołu HURyCan w nagradzanym na całym świecie spektaklu „Asuleto”. W piątek nie dali się pogodzie. Żeby ruszyć do szalonych ewolucji, musieli włożyć wiele wysiłku w osuszanie wykładziny baletowej. Warto było – deszcz powrócił dopiero, kiedy zmierzali do finału przedstawienia. Nie mieli takich problemów bohaterowie festiwalowej soboty z francuskiego teatru Cie Deus Ex Machina. Ich „Galileo” wystawiany 15-30 metrów nad ziemią to jeden z największych spektakli tegorocznej FETY. 14.07.2018 / fot. Anna Rezulak / KFP, Anna Bobrowska / KFP
dodaj
do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia