KFP / 65 LAT TEMU STOCZNIA GDAŃSKA ZWODOWAŁA SOŁDKA 29 października 2013
podziel się na Facebooku  podziel się na Twitterze
- Płyń po morzach i oceanach... - 6 listopada 1948 r. kilka minut po godz. 13 w Stoczni Gdańskiej słowa te wypowiadała Helena Sołdek, matka chrzestna pierwszego polskiego statku zbudowanego po II wojnie światowej. Na trybunie ustawionej przy dziobie rudowęglowca żonie towarzyszył Stanisław Sołdek – traser SG, przodownik pracy (206 proc. normy). Jego nazwisko widniało na burcie statku. I pływał „Sołdek” przez 31 lat i 65 dni. Po Bałtyku. Zapuszczał się też na Morze Północne. Woził węgiel do Szwecji, Niemiec, Danii i Belgii. Z szwedzkich portów wracał do kraju załadowany rudą żelaza. Do 30 grudnia 1980 roku – kiedy uroczyście żegnał się z banderą - przewiózł ponad 3,5 miliona ton towarów zawijając do 60 portów. W rejs wypływał blisko 1500 razy. Z ostatnią misją w barwach Polskiej Żeglugi Morskiej udał się do Odensee. Pod pokładem miał 2,2 tys. ton węgla.
Drugie życie, jako statek – muzeum, rozpoczął „Sołdek” przy nabrzeżu gdańskiej Ołowianki 17 lipca 1985 r. O losie łaskawym dla symbolu powojennego przemysłu stoczniowego prasa pisała: „Ostatnie wcielenie rudowęglowca”, „Sołdek wzbogaci skarbnicę kultury narodowej”, „Sołdek nie będzie pocięty, ale to jeszcze nie sukces”... Nie od razu też na tę zaszczytną emeryturę statek wybierał się do Gdańska. „Sprawa Sołdka nie była oczywista” - informował w 1984 r. tygodnik „Wybrzeże”. Rudowęglowiec miał stanąć w Szczecinie, przy reprezentacyjnych Wałach Chrobrego. „Czegoś jednak zabrakło energicznym zwykle szczecinianom. Statek odstawiony w krzaki - zresztą dosłownie - niszczał przy najdalszym z nabrzeży. Pokryty rdzą, rozkradziony, ogołocony ze wszystkiego, co mogło mieć wartość z końcem lat siedemdziesiątych – był już tylko kupą żelastwa” - tak wyglądały pierwsze miesiące zasłużonej emerytury. „Żelastwem” zainteresowały się gdańskie Centralne Muzeum Morskie i Muzeum Techniki w Warszawie. Mocniejsze argumenty w rozmowach z PŻM miał Przemysław Smolarek, dyrektor CMM. Historyk i muzealnik doprowadził do tego, że wyremontowany „Sołdek” stanął na Motławie. Skądinąd, w późniejszych latach nie wszyscy chcieli rudowęglowca w tym miejscu podziwiać. - Bo zasłania Oławiankę, nie pasuje do otoczenia, a do tego jest zawalidrogą – argumenty przeciwników co jakiś czas odżywały w lokalnej prasie. Pojawiały się głosy, żeby przekształcić zabytek w pływający hotelowiec lub skierować na odbywanie emerytury w porcie macierzystym, czyli w Szczecinie. Pomysły bez pokrycia w kasie nie mogły poruszyć „Sołdka”. Wprawdzie ostatnio przesunął się o kilkadziesiąt metrów i od 22 października nie przyjmuje na pokład turystów, ale to jedynie z powodu prac modernizacyjnych prowadzonych na nabrzeżu Ołowianki. Trapu nie dało się przesunąć. - Za sprawą modernizacji nabrzeża przerwa zimowa rozpoczęła się dla „Sołdka” nieco szybciej aniżeli w latach ubiegłych. Do życia powróci z początkiem ferii zimowych, czyli w drugiej połowie stycznia - wyjaśnia Katarzyna Nowicka z CMM, szefowa działu marketingu. Statek - muzeum odwiedza co roku ok. 30 tys. gości.
Warto „Sołdkowi” dobrze się przyjrzeć, albowiem jego historia jest księgą otwartą na nieznane epizody i postaci, o których milczą archiwa. Nie dalej jak przed kilkoma tygodniami wiedzę historyczną o legendarnym statku udało się muzealnikom poszerzyć o dwa ważne nazwiska. - Odwiedził nas sympatyczny, starszy pan. Emerytowany marynarz. Pływał na „Sołdku” w latach 50. W jego marynarskich dokumentach figurują nazwiska kapitanów Wojciecha Zaczka i Zygfryda Czubka. Obaj dowodzili „Sołdkiem”. Okazało się, że nie mamy ich na naszej Sołdkowej liście – opowiada Robert Domżał, kierownik działu historii budownictwa okrętowego CMM. Listę 50 dowódców sporządził przed kilkoma laty Radosław Juściński z działu dokumentacji naukowej. Teraz kapitanów jest 52. - Te dwa nazwiska wypełniły luki, jakie mieliśmy w latach 1951 i 1952. Ale braków jest więcej. Nie mamy pełnej wiedzy o kapitanach, którzy dowodzili statkiem w latach 1950-57. Ich przygody z „Sołdkiem” trwały zbyt krótko, by historia mogła dobrze to zapamiętać – mówi Radosław Juściński.
Przed kilkoma laty kontakty z Centralnym Muzeum Morskim nawiązał Holger Munchaus Petersen, emerytowany pracownik Duńskiego Urzędu Celnego. Kontrolował polskie rudowęglowce w latach 60 i 70. ub. wieku. Na „Sołdku” stawiał pierwsze kroki w zawodzie. Barwnie i ze swadą opisuje przemytnicze historie, jakie w tamtych czasach powszechnie towarzyszyły statkom naszej floty. Nic wielkiego. „ Przemyt był synonimem polskich statków. Nie tylko celnicy posiadali tę wiedzę, była to również wiedza powszechna. Przede wszystkim istnieli baronowie przemytu, którzy mieli stałych dostawców alkoholi wysokoprocentowych i papierosów. Dysponowali także siecią ulicznych sprzedawców. Oprócz baronów była spora grupa ludzi, którzy wiedzieli, że na nabrzeżu można kupić tanie papierosy, gdy do portu zawija polski parowiec. Zlatywali się jak pszczoły do ula. (...) Istniało wiele możliwości ukrycia papierosów i alkoholu na statku: na pokładzie, w masztach, w kajutach załogi... Podobnie w kambuzie, łazienkach, magazynach itd. Maszynownia i zasobnia węglowa były prawdziwym eldorado dla ludzi chcących ukryć towary przed celnikami. Spędziłem mnóstwo czasu na poszukiwaniu nielegalnych towarów na polskich parowcach, ale szczerze mówiąc nigdy nie trafiłem na nic większego niż drobny przemyt. (…) Dzięki opalaniu statków węglem łatwo było utrzymać ciepło poniżej pokładu, wszędzie szczodrze używano oleju i smarów. W tym wszystkim nasze mundury zdawały się działać jak magnesy, a bladoniebieska koszula nylonowa pełniła funkcję cieplarni powodując obfite pocenie. Nie będąc w stanie wynieść zbyt wielu przemycanych dóbr na brzeg (ponieważ ich nie znajdowałem), zabierałem zawsze mnóstwo pyłu węglowego i smarów, które z łatwością przenikały przez kombinezon, mundur i bieliznę, przez co zawsze byłem cały czarny po takiej wizycie.”
Węgiel, rudę, papierosy i alkohol emerytowany „Sołdek” zamienił na dobra kultury. W przebudowanych ładowniach statku – muzeum zagościły m.in. teatr i film. Inicjatorem prezentacji sztuk teatralnych pod pokładem legendarnego statku był w 1992 r. Michał Juszczakiewicz, aktor, reżyser i twórca popularnego programu telewizyjnego „Od przedszkola do Opola”. Jego adaptację słynnej powieści Borchardta „Znaczy kapitan” obejrzało na „Sołdku” 6800 widzów (125 przedstawień). Dwa lata później na morskiej scenie wystawiane były sztuki oparte na utworach Josepha Conrada - "Jądro ciemności" i "Tajfun". Statek był także bohaterem teatru. Przed czterema laty zgrał m.in. w spektaklu telewizyjnym pt. "O prawo głosu", opowiadającym o kulisach ucieczki Stanisława Mikołajczyka (w tej roli Adam Ferency) z kraju okupowanego przez Sowietów. Jako rekwizyt pojawił się także w spektaklu „Na pełnym morzu”, jednoaktówce napisanej przez Sławomira Mrożka. „Sołdka” możemy zobaczyć także w serialu „Za zamkniętymi drzwiami” zrealizowanym dla BBC przez Laurence'a Reesa w 2007 r. Sześcioodcinkowy dokument opowiada o II wojnie światowej z perspektywy rozmów i tajnych spotkań Stalina z Rooseveltem, Churchillem i Hitlerem... W przyszłym roku, prawdopodobnie jesienią, statek pojawi się w „Hiszpance” Łukasza Barczyka, zapowiadanej jako ważne wydarzenie w polskim kinie. Jan Peszek, filmowy Tytus Ceglarski, przepowiada, że spiritual-thriller wywoła dużą falę dyskusji. I o to chodzi autorom sensacyjnej formuły, w której osadzone są wydarzenia poprzedzające wybuch powstania wielkopolskiego. A skoro ma być sensacyjnie, to uchylamy rąbka tajemnicy – w ładowni „Sołdka” pojawi się słoń. 06.11.2013 / fot. KFP
dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia
Gdansk. Statek muzeum Soldek. 26.04.2012 fot. Krzysztof...
m00045281.jpg (3071px x 2047px) 3245kb
Gdansk. Statek muzeum Soldek. 26.04.2012 fot. Krzysztof Mystkowski / KFP
Gdansk. Centralne Muzeum Morskie. "Gwiezne Wojny" na...
00083754.jpg (3000px x 1929px) 2545kb
Gdansk. Centralne Muzeum Morskie. "Gwiezne Wojny" na zabytkowym statku parowym Soldek w ramach akcji "Europejska Noc Muzeow 2011". 14.05.2011 fot. Mateusz Ochocki / KFP
Gdansk. Wedkarze na zamarznietej Motlawie w okolicy...
00081439.jpg (4052px x 2652px) 1044kb
Gdansk. Wedkarze na zamarznietej Motlawie w okolicy statku muzeum Soldka. 07.03.2011 fot. Andrzej J. Gojke / KFP
Soldek po pracach remontowych. 10.01.2011 fot. Sebastian...
00080046.jpg (5128px x 2660px) 4857kb
Soldek po pracach remontowych. 10.01.2011 fot. Sebastian Elijasz / KFP
Gdansk. Statek muzeum Soldek, zostal odholowany do...
m00035290.jpg (3071px x 2047px) 3729kb
Gdansk. Statek muzeum Soldek, zostal odholowany do Stoczni Remontowej, gdzie czeka go remont. Kadlub zostanie zmyty hydromonitorem i przeszlakowany, nastepnie zmierzona zostanie grubosc jego blach. Jezeli beda zbyt cienkie jak na wymagania Polskiego Rejestru Statkow, to trzeba je bedzie wymienic na nowe. Potem kadlub zostanie dwukrotnie pokryty farba podkladowa i dwukrotnie farba nawierzchniowa. Odnowione beda nadbudowka dziobowa, nadbudowka rufowa oraz pomieszczenie maszyny sterowej. Prace konserwatorskie maja trwac okolo miesiaca. 25.10.2010 fot. Krzysztof Mystkowski / KFP
Gdansk. Statek muzeum Soldek, zostal odholowany do...
m00035292.jpg (2047px x 3071px) 3251kb
Gdansk. Statek muzeum Soldek, zostal odholowany do Stoczni Remontowej, gdzie czeka go remont. Kadlub zostanie zmyty hydromonitorem i przeszlakowany, nastepnie zmierzona zostanie grubosc jego blach. Jezeli beda zbyt cienkie jak na wymagania Polskiego Rejestru Statkow, to trzeba je bedzie wymienic na nowe. Potem kadlub zostanie dwukrotnie pokryty farba podkladowa i dwukrotnie farba nawierzchniowa. Odnowione beda nadbudowka dziobowa, nadbudowka rufowa oraz pomieszczenie maszyny sterowej. Prace konserwatorskie maja trwac okolo miesiaca. 25.10.2010 fot. Krzysztof Mystkowski / KFP
Gdansk. Statek muzeum Soldek, zostal odholowany do...
m00035297.jpg (3071px x 2047px) 2355kb
Gdansk. Statek muzeum Soldek, zostal odholowany do Stoczni Remontowej, gdzie czeka go remont. Kadlub zostanie zmyty hydromonitorem i przeszlakowany, nastepnie zmierzona zostanie grubosc jego blach. Jezeli beda zbyt cienkie jak na wymagania Polskiego Rejestru Statkow, to trzeba je bedzie wymienic na nowe. Potem kadlub zostanie dwukrotnie pokryty farba podkladowa i dwukrotnie farba nawierzchniowa. Odnowione beda nadbudowka dziobowa, nadbudowka rufowa oraz pomieszczenie maszyny sterowej. Prace konserwatorskie maja trwac okolo miesiaca. 25.10.2010 fot. Krzysztof Mystkowski / KFP
Takiej zimy nie bylo od wielu lat. Zimowe spacery po...
k00027895.jpg (2640px x 3970px) 1591kb
Takiej zimy nie bylo od wielu lat. Zimowe spacery po zamarznietej Motlawie w Gdansku. Z lodu, ktory w niektorych miejscach ma okolo 50 cm grubosci najodwazniejsi moga podziwiac gdanskie zabytki i obejsc dookola statek muzeum Soldek.Na zdjeciu: "info z pliku". ZDJECIE DO PUBLIKACJI WYLACZNIE W POZYTYWNYM KONTEKSCIE. 04.02.2010 fot. Maciej Kosycarz / KFP
Gdansk, widok z wiezy Muzeum Archeologicznego na Motlawe,...
j00044007.jpg (4256px x 2832px) 4847kb
Gdansk, widok z wiezy Muzeum Archeologicznego na Motlawe, zabytkowy Zuraw, po prawej zacumowany przy Centralnym Muzeum Morskim statek Soldek. 18.07.2009 fot. Wojtek Jakubowski /KFP
Gdansk, statek muzeum SOLDEK na Motlawie. 25.07.2008...
j00040094.jpg (2832px x 4256px) 3072kb
Gdansk, statek muzeum SOLDEK na Motlawie. 25.07.2008 fot. Wojtek Jakubowski /KFP
Gdansk - nz widok z wyspy Olowianka na Motlawe, po...
k00020592.jpg (4288px x 2848px) 2840kb
Gdansk - nz widok z wyspy Olowianka na Motlawe, po lewej zabytkowy statek Soldek, po prawej gdanski Zuraw. 05.06.2008 Fot. Maciej Kosycarz / KFP.PL
Fotoreporter Zbigniew Kosycarz w Stoczni Gdanskiej....
00063781.jpg (3177px x 2017px) 1014kb
Fotoreporter Zbigniew Kosycarz w Stoczni Gdanskiej. W glebi pierwsze pelnomorskie statki zbudowane w Polsce rudoweglowiec Jednosc Robotnicza i Soldek. 1949 Fot. archiwum prywatne / KFP ZAKAZ PUBLIKACJI ZDJECIA W INTERNECIE
Budowa pierwszego z masowcow o napedzie parowym typu...
z00005020.jpg (4171px x 2849px) 1303kb
Budowa pierwszego z masowcow o napedzie parowym typu B30 budowanych w Stoczni Gdanskiej. 1948 odb_01_10_13 Fot. Zbigniew Kosycarz / KFP ZAKAZ PUBLIKACJI ZDJECIA W INTERNECIE