Maksymilian Wójcik przepłynie Bałtyk na desce z żaglem. Windsurfer UKS Kotwica Gdynia zamierza dokonać tej sztuki w kilkanaście godzin na 300-kilometrowej trasie z Karlskrony do Gdyni. Jeśli próba trzykrotnego mistrza świata w klasie Raceboard się powiedzie, zostanie on pierwszym śmiałkiem legitymującym się takim wyczynem. Pomyślnych wiatrów Wójcik będzie wypatrywał w mieście partnerskim Gdyni na przełomie drugiej i trzeciej dekady czerwca. Z Karlskrony wystartuje o godz. 3, by między godz. 16 a 18 przypłynąć do portu macierzystego. Przemawia za nim 20-letnie doświadczenie żeglarskie. Pewności siebie będzie dodawać na morzu Maksowi asysta dwóch łodzi motorowych. - Włączę nadajnik GPS, dzięki czemu będzie można śledzić moje poczynania na żywo w Internecie – zapowiada gdynianin. Swoją próbę porównuje do skoku na bungee. - Najpierw jest spokojnie, ale kiedy pozostaje kilka sekund do skoku, zaczyna się robić gorąco – wie, co mówi, bo skoczył. Jest przygotowany na czterometrowe fale. Jeszcze nie wie, jak będzie na trasie z wyżywieniem, które zabiera do plecaka. - Być może na czas spożywania posiłku żagiel trzeba będzie opuścić. Muszę to przećwiczyć – mówi Maksymilian Wójcik. Rejsem z Karlskrony do Gdyni windsurfer UKS Kotwica morskich przygód z nadbałtyckimi miastami partnerskimi nie kończy. Jeśli pierwsze podejście przyniesie sukces, w 2014 r. zamierza pokonać trasę z Kłajpedy, a za dwa lata – z Kaliningradu. Maksymilian żeglarskie geny przejął od rodziców. Jego tata, Marek Wójcik (skarbnik Pomorskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego), sięgał po sukcesy w olimpijskiej klasie Finn. Mama Maksa zasłynęła zaś jako pierwsza w Polsce kobieta ścigająca się na desce z żaglem. Pływała na sprzęcie, który skonstruował dziadek Maksa.15.04.2013 / fot. Mateusz Ochocki / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia