6,5 km i aż 14 obiektów liczy trasa turystyczna „Fortyfikacje Gdyni i okolic”. Prowadzi od schronu na urządzenia techniczne z czasów II wojny światowej przy ul. Orłowskiej 1 do Kapitanatu Portu. - Nasz nowy produkt ma wypełnić turyście kilka dni pobytu nad morzem - mówi Jarosław Kłodziński, radny miasta. Do odwiedzania Gdyni podziemnej zachęcał w sobotę wspólnie z prezydentem Wojciechem Szczurkiem i Michałem Szafrańskim, prezes Gdyńskiego Klubu Eksploracji Podziemnej. Scenerią konferencji prasowej był poniemiecki schron przeciwlotniczy T-750 na ul. Polskiej 5, uchodzący za perełkę w skali europejskiej. Prawdopodobnie jest jedynym tego typu obiektem utrzymywany w ciągłej gotowości – ogrzewanym, zasilanym energią elektryczną i wyposażonym w ujęcie wody. - Okres II wojny światowej zapisał się w postaci obiektów i miejsc, które są ważnym elementem i świadectwem historii. Mamy wielu pasjonatów eksploracji podziemnej w Gdyni, w naszym regionie, w Polsce, ale i za granicą. Szczególne zainteresowanie nowym szlakiem obserwujemy wśród gości ze Skandynawii, gdzie tego typu turystyka jest bardzo modna – podkreślają animatorzy nowego produktu. - Do obiektów, które znajdują się na naszej trasie, można podejść, dotknąć, zrobić im zdjęcie. Niektóre będą udostępnione także wewnątrz - dodaje Jarosław Kłodziński. W sobotę mogliśmy zajrzeć m.in. do schronu przeciwlotniczego na ul. Chrzanowskiego 14, a także do obiektu z charakterystycznym spadzistym dachem znajdującego się przy Urzędzie Morskim. - Nietypowa konstrukcja dachu sprawiała, że bomby nie rozbijały schronu, tylko odbijały się od niego i detonowały w odległości kilkunastu metrów - wyjaśniai Jarosław Kłodziński. 22.03.2014 / fot. Andrzej J. Gojke / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia