Wczoraj jeszcze stała. W sobotę 13 grudnia 2014 r. ruszyła rozbiórka hali 27b dawnej Stoczni Gdańskiej. W pobliskich siedzibie ECS i historycznej Sali BHP gdańszczanie uczcili dziś pamięć ofiar stanu wojennego. Chichot historii? „Nie chcą, by został nawet kamień po miejscu, które dało im wolność.”; „Straszna głupota”; „I po cóż były te gadki o zachowaniu stoczniowego charakteru zabudowy nowej dzielnicy i umiejętnym wkomponowaniu dotychczasowej zabudowy?” - grzmią internauci na forum „NIE dla burzenia Stoczni Gdańskiej”. Byli pod halą 27b w piątkowe popołudnie. Jak usłyszeli od pracowników zabezpieczających teren prac rozbiórkowych, planowane na 12 grudnia wyburzanie ceglanego budynku znajdującego się u zbiegu ulic Rurarzy i Stolarzy miało zostać przesunięte na poniedziałek. Marną pociechą było wyjaśnienie, że rozbiórka stoczni nie licuje z obchodami 33. rocznicy wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Wątła nadzieja padła 13 grudnia.
Grudzień zapisze się w pamięci gdańszczan jako miesiąc burzenia dziedzictwa kulturowego Europy. W pierwszych dniach tego miesiąca zniknęły z powierzchni ziemi budynki kompresorowni (60b), magazynu farb (59a) i warsztatów spawalniczych (88a). Pięć lat temu wyjątkową wartością historyczną tych i innych obiektów stoczniowych zachwycali się przedstawiciele Komitetu Światowego Dziedzictwa UNESCO. Teraz znika hala magazynowa, pochodząca sprzed 1938 roku. Decyzję o rozbiórce podjął właściciel terenu - spółka Drewnica Development. Budynek nie był objęty ochroną konserwatora zabytków. Społecznicy z inicjatywy "NIE dla burzenia Stoczni Gdańskiej" są oburzeni takim obrotem sprawy. Nawołują do protestów, przekonują, że zabytkiem jest nie tylko to, co zostało wpisane do rejestru lub ewidencji. Zdaniem miłośników zabytków, złamana została nieformalna umowa z miastem i inwestorami, którzy pod naciskiem ministra kultury i dziedzictwa narodowego zobowiązali się jakiś czas temu do zachowania historycznych budowli. Zwracają też uwagę na fakt, że fala niszcząca historię miasta powraca po ciszy wyborczej. - Teraz, kiedy jest już po wyborach, znowu można wszystko? - pytają retorycznie. - Chcemy, by powstające na terenach postoczniowych Młode Miasto było nowoczesną dzielnicą stworzoną dla ludzi, taką, która czerpie ze swojej przemysłowej przeszłości. Mamy plan na to, jak wykorzystać te wszystkie miejsca i obiekty do celów komercyjnych - podkreśla Janusz Chilicki z inicjatywy „Dźwignij Gdańsk”. Rozbiórką hali 27b postanowił zainteresować prokuratora generalnego Tomasz Korzeniowski, prezes gdańskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami. Sprawa trafiła do prokuratury w piątek. Wolnej soboty nie było - rozbiórka ruszyła. W poniedziałek będzie po sprawie. 13.12.2014 / fot. Mateusz Ochocki / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia