Aferą sopocką zajmą się prokuratorzy ze Szczecina. Decyzję o przeniesieniu z Gdańska do szczecińskiej Prokuratury Apelacyjnej śledztwa w sprawie korupcyjnej propozycji, którą Jacek Karnowski miał złożyć przed czterema laty miejscowemu biznesmenowi, podjął prokurator generalny Andrzej Seremet. Chodzi o "dobro postępowania". Seremet wystąpił również o kasację wcześniejszych orzeczeń sopockiego i gdańskiego sądu w sprawie prezydenta Sopotu. Karnowski jest zadowolony z takiego obrotu sprawy. - Od początku apelowałem o nadzór i przeniesienie sprawy z gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej - powiedział na antenie Radia Gdańsk. - Mam nadzieję, że ktoś obiektywnie spojrzy na całą sprawę i na osobę oskarżającego, który zniszczył rzekome dowody – dodał prezydent. Gdańska Prokuratura Apelacyjna od lipca 2008 r. badała, czy prezydent Sopotu złożył korupcyjną propozycję biznesmenowi Sławomirowi Julke. Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożył Julke. Według biznesmena, Jacek Karnowski zażądał od niego łapówki w postaci dwóch mieszkań. Miała to być zapłata za pomoc w uzyskaniu pozwoleń na przebudowę strychu kamienicy w centrum Sopotu. Na dowód Julke miał nagranie rozmowy z prezydentem. Wątpliwości budził jednak fakt, że prokuratura nie otrzymała oryginalnego zapisu, tylko kopię wykonaną ręcznie. Nagranie było przegrywane z dyktafonu na dyktafon. Prokuratura postawiła Karnowskiemu zarzuty i dwukrotnie - w czerwcu 2010 i w grudniu 2011 roku - sporządzała akt oskarżenia. Za każdym razem Sąd Rejonowy w Sopocie zwracał akta sprawy prokuraturze, prosząc o uzupełnienie materiałów dowodowych. Prokuratura odwoływała się od tych decyzji, ale w obu przypadkach podtrzymywał je prawomocnie gdański Sąd Okręgowy. 05.11.2012

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia