Artloop Festival Sopot 2013 przez cztery dni anektował przestrzeń miejską kurortu i poddawał ją artystycznym transformacjom. Przy molo z morza wyłonił się Giewont, na Centrum Haffnera zawisł księżyc świecący przez całą dobę, zaś słup ogłoszeniowy na Placu Przyjaciół Sopotu zamienił się w karuzelę. Trzeciej edycji sopockiego loopowania, czyli zapętlania sztuk i przestrzeni, towarzyszyło hasło „Uwaga! Luka!”. Eksplorowanie braków i wypełnianie ich treścią ideową, kreującą nową rzeczywistość, było główną misją twórcą festiwalu. Ich działania mogliśmy zaobserwować zarówno w miejscach centralnie wyeksponowanych, jak i tych ukrytych, zaledwie subtelnie wybrakowanych. Najciekawsze było odkrywanie niewykorzystanego potencjał Placu Przyjaciół Sopotu. Instalacje dizajnerskie Filipa Kozarskiego oraz projektantów z grup Beza Projekt i Razy2 sprawiły, że placowa codzienność nabrała niezwykłego wymiaru. Nie zbudowali placu zabaw. Ulepszając, poprawiając i dostrajając zastane elementy, na co dzień stanowiące tło zwykłego życia, stworzyli nową jakość – plac stał się zabawą. - Stojaki rowerowe, drzewa, hydrant, betonowy murek czy słup ogłoszeniowy otrzymały tutaj drugie życie, nowe funkcje i nowe znaczenia – podkreśla Lena Dula, kuratorka festiwalu. Wszystkiego można było spróbować: karuzeli napędzanej siłą mięśni wokół słupa ogłoszeniowego, hamaku rozwieszonego między stojakami rowerowymi czy też hydrantowej fontanny, przybierającej dowolne kształty, w zależności od naszego uznania. Najmłodszym najwięcej uciechy sprawiały domek i kładka, dla których miejsce projektanci znaleźli w koronach drzew zdobiących Plac Przyjaciół Sopotu. 08.09.2013 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia