Latem będziemy mogli podziwiać go w całej okazałości. Waży cztery tony, ma 16 m długości, kosztuje ponad 1,7 mln – jest najdroższym eksponatem powstającego w gdyńskim Dworcu Morskim Muzeum Emigracji (otwarcie na przełomie maja i czerwca br.). Kadłub niezwykłej makiety odwzorowującej w skali 1:10 słynny liniowiec Batory zbudowany został w prawdziwej stoczni. Przed dwoma dniami transatlantyk przybił do portu przeznaczenia. Operacja przetransportowania i posadowienia elementów olbrzymiej makiety na podłodze sali muzealnej przebiegła pomyślnie. Zakończył się już montaż kadłuba - w najbliższych tygodniach odtwarzane będą nadbudówki i wyposażenie Batorego. Nad makietą pracuje ponad dwudziestu modelarzy - stoczniowców. Rekonstrukcja ma przybliżać statek nie tylko z perspektywy pasażera, ale również z tej strony, z której mogła poznać jednostkę jedynie jej załoga. Makietę będzie można podziwiać z kilku miejsc, także z góry. Na pokład spojrzymy ze specjalnej antresoli. Jak wyglądała podróż, przybliżą nam filmy i fotografie wykonane w czasie 33-letniej służby Batorego.
Droga do stworzenia makiety legendarnego transatlantyku była długa i wiodła przez wiele krajów. Aby dotrzeć do dokumentacji technicznej statku, budowniczowie modelu musieli przeprowadzić kwerendy m.in. w archiwach włoskich i amerykańskich. Nieocenioną pomoc okazali również pasjonaci historii polskiej floty. Dzięki zaangażowaniu wielu ludzi dobrej woli muzealnikom udało się zlokalizować i pozyskać odbitki planów ze stoczni w Monfalcone, która 80 lat temu zwodowała Batorego. Nieocenionym źródłem wiedzy są również bogate zbiory przekazane w depozyt Muzeum Emigracji przez Janusza Ćwiklińskiego – syna kpt. Jana Ćwiklińskiego, dowodzącego jednostką w latach 1946-1953. 20.01.2015 / fot. Andrzej J. Gojke / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia