KFP / BEKSIŃSCY. PORTRET PODWÓJNY. SPOTKANIE Z MAGDALENĄ GRZEBAŁKOWSKĄ
6 marca 2014
„To nie jest książka o znanym i modnym malarzu, który malował dziwne i straszne obrazy. To nie jest książka o jego mrocznym synu, który fascynował się śmiercią i tak długo próbował popełnić samobójstwo, aż mu się udało (…) To książka o miłości – o jej poszukiwaniu i nieumiejętności wyrażenia. I o samotności – tak wielkiej, że staje się murem, przez który nikt nie może się przebić.”. Blisko 15 lat po śmierci Tomasza Beksińskiego i dziewięć lat po tym, jak brutalnie zamordowany został Zdzisław Beksiński, wydawnictwo Znak oddaje do rąk czytelników niezwykłą biografię ojca i syna. - Nie jestem biografem, tylko reporterem - uprzedza Magdalena Grzebałkowska, autorka książki "Beksińscy. Portret podwójny", dziennikarka „Gazety Wyborczej”. W 2011 r. ukazał się jej „Ksiądz Paradoks”, bestsellerowa biografia ks. Jana Twardowskiego. Żartowała potem, że ksiądz ją wykończył. Następną książkę zamierzała napisać dopiero po przejściu na emeryturę. Kilkakrotnie odmawiała wydawcy. Do czasu aż pojawili się Beksińscy. Poświęciła im dwa lata. W środowy wieczór spotkała się z czytelnikami w sopockim Teatrze Na Plaży.
Pytana o granice w opisywaniu tematów, podkreśla, że każdy biograf musi stawiać je sobie sam. - U mnie tą granicą było to, że nie dotykałam wszystkich tematów osobistych. Jeśli nie miały one wpływu na więzi łączące głównych bohaterów, to pomijałam je. Pisałam o tych, które w moim przekonaniu były istotne w relacjach ojciec – syn. Na przykład o natręctwach i nerwicach stale obecnych w życiu Zdzisława. O Tomku Beksińskim wiem coś, co należy do sfery bardzo intymnej. Nie napisałam o tym. Uznałam, że ta rzecz nie zmieni niczego w i tak trudnym do uchwycenia świecie moich bohaterów – opowiada autorka. Każdą informację, każdy fakt, starała się potwierdzić co najmniej w dwóch źródłach. Kopalnię wiedzy stanowiły dla niej dzienniki foniczne, które Zdzisław prowadził niemal przez całe życie. Pozostawił też po sobie wiele materiałów filmowych, stanowiących zapis rodzinnej codzienności. No i listy – setki listów, a wśród nich ten napisany do krewnej po samobójczej śmierci Tomasza, rzeczowy, konkretny, uderzający makabrycznym wręcz spokojem, którego zrozumienie wymaga od czytelnika przeczytania całej książki. Od tego listu autorka rozpoczyna swoje rysowanie podwójnego portretu. - Chciałam zacząć od jakiegoś wspólnego punktu dla obu mężczyzn. Paradoksalnie ten list jest takim momentem, kiedy znaleźli się najbliżej siebie – wyjaśnia Magda Grzebałkowska. Badając zawiły charakter relacji panujących między ojcem a synem autorka dochodzi do wniosków zaskakujących. - Nie zakładałam żadnej tezy. Wsłuchując się w relacje świadków i materiały dźwiękowe coraz bardziej oddalałam się od mistycznej historii o fatum, które w powszechnym przekazie mogło zaciążyć na losach Beksińskich. Moją misją było powiedzenie ludziom, że w życiu bohaterów nie zetknęłam się ze złem. W moim przekonaniu, nie byli prorokami własnej śmierci. Oni byli zwyczajni. Kochali, jak my wszyscy – poszukiwali miłości, i jak wielu z nas – mieli problemy z jej wyrażaniem. Taki po prostu był ich świat – zwyczajnie niezwyczajny – mówi autorka książki "Beksińscy. Portret podwójny".
Reporterka żałuje tylko jednego: że nie udało jej się stworzyć portretu potrójnego. Zofia Beksińska, żona artysty, zmarła w 1998 roku. Miała tętniaka aorty. Całe życie poświęciła swoim mężczyznom. Dbała o to, by mogli tworzyć. By skrajna niezaradność życiowa nie przeszkadzała im w robieniu rzeczy wielkich. - Zofia tak bardzo schowała się w cieniu męża i syna, że nie sposób było jej z niego wydobyć. Wielka skromność. Nie zwierzała się nikomu, nawet najlepszej przyjaciółce z Sanoka – wyjawia z żalem autorka. 05.03.2014 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP
dodaj
do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia
m00063683.jpg (2362px x 3543px) 4252kb
Sopot. Teatr na Plazy. Spotkanie z Magdą Grzebalkowska, autorka ksiazki Beksinscy. Portret podwojny.
05.03.2014
fot. Krzysztof Mystkowski / KFP
m00063684.jpg (3543px x 2362px) 3367kb
Sopot. Teatr na Plazy. Spotkanie z Magdą Grzebalkowska, autorka ksiazki Beksinscy. Portret podwojny.
05.03.2014
fot. Krzysztof Mystkowski / KFP
m00063685.jpg (3543px x 2362px) 1118kb
Sopot. Teatr na Plazy. Spotkanie z Magdą Grzebalkowska, autorka ksiazki Beksinscy. Portret podwojny.
05.03.2014
fot. Krzysztof Mystkowski / KFP
m00063686.jpg (3543px x 2362px) 1742kb
Sopot. Teatr na Plazy. Spotkanie z Magdą Grzebalkowska, autorka ksiazki Beksinscy. Portret podwojny.
05.03.2014
fot. Krzysztof Mystkowski / KFP
m00063687.jpg (3543px x 2362px) 3425kb
Sopot. Teatr na Plazy. Spotkanie z Magdą Grzebalkowska, autorka ksiazki Beksinscy. Portret podwojny.
05.03.2014
fot. Krzysztof Mystkowski / KFP
m00063688.jpg (3543px x 2362px) 3158kb
Sopot. Teatr na Plazy. Spotkanie z Magdą Grzebalkowska, autorka ksiazki Beksinscy. Portret podwojny.
05.03.2014
fot. Krzysztof Mystkowski / KFP
m00063689.jpg (3543px x 2362px) 3432kb
Sopot. Teatr na Plazy. Spotkanie z Magdą Grzebalkowska, autorka ksiazki Beksinscy. Portret podwojny.
05.03.2014
fot. Krzysztof Mystkowski / KFP
m00063690.jpg (2362px x 3543px) 1242kb
Sopot. Teatr na Plazy. Spotkanie z Magdą Grzebalkowska, autorka ksiazki Beksinscy. Portret podwojny.
05.03.2014
fot. Krzysztof Mystkowski / KFP
m00063691.jpg (3543px x 2362px) 3010kb
Sopot. Teatr na Plazy. Spotkanie z Magdą Grzebalkowska, autorka ksiazki Beksinscy. Portret podwojny.
05.03.2014
fot. Krzysztof Mystkowski / KFP
m00063692.jpg (3543px x 2362px) 3333kb
Sopot. Teatr na Plazy. Spotkanie z Magdą Grzebalkowska, autorka ksiazki Beksinscy. Portret podwojny.
05.03.2014
fot. Krzysztof Mystkowski / KFP