Jak nie chmury, ulewy i enterokoki, to sinice... Zaatakowały po raz pierwszy w tym sezonie. I jak na złość, nie ma wiatru, który przepędziłby toksyczne paskudztwo z trójmiejskich kąpielisk. Nad 11 plażami w Gdańsku, Sopocie i Gdyni powiewają dziś czerwone flagi. Z powodu zakwitu sinic zakazy kąpieli wprowadzone zostały w pasie nadmorskim od Gdyni-Babich Dołów aż po gdańskie Stogi. Kąpać można się jedynie na Wyspie Sobieszewskiej (plaże Sobieszewo i Orle). Groźne bakterie za nic mają także otwarte morze. Ku rozczarowaniu turystów wypoczywających na Półwyspie Helskim czerwone flagi wywieszono w Jastarni, Juracie i Kuźnicy. Wspólna kąpiel z sinicami grozić może podrażnieniami skóry i zapaleniem spojówek, a jeszcze bliższy kontakt – dolegliwościami układu pokarmowego i problemami z oddychaniem. - Nie powinno się wchodzić do wody, w której znajdują się sinice, zwłaszcza w okresie ich zakwitu. Sinice to cyjanobakterie - magazynują i uwalniają do środowiska toksyny, które w kontakcie z organizmem ludzkim są niesłychanie niebezpieczne. Jeśli mieliśmy kontakt z wodą skażoną bakteriologicznie musimy pamiętać o tym, by jak najszybciej zmyć ciało czystą wodą, najlepiej z dodatkiem mydła - mówi Tomasz Augustyniak, pomorski państwowy wojewódzki inspektor sanitarny. Trudno przewidzieć, jak długo może potrwać zakwit sinic. Ich największymi wrogami są wiatr i prądy morskie. Kożuchy sinicowe tworzą w szybkim tempie podczas bezwietrznych dni. Równie szybko mogą zniknąć, gdy nagle zerwie się wiatr i wrośnie falowanie. 25.07.2016 / fot. Mateusz Ochocki / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia