- Nie kupujcie w Tesco - apeluje do Polaków PSL. - Nie możemy być bezczynni i patrzeć, jak premier David Cameron raz po raz obraża Polaków i rozdaje ciosy polskiej rodzinie – argumentuje Jan Bury, szef klubu parlamentarnego ludowców. Wezwanie do bojkotu brytyjskiej sieci hipermarketów stanowi odwet za wypowiedzi premiera Wielkiej Brytanii na temat imigrantów. Cameron uważa, że otwarcie granic dla polskich obywateli było błędem i że trzeba ograniczyć im zapomogi socjalne. W grudniu ub.r. rząd brytyjski pozbawił nowych imigrantów z UE możliwości ubiegania się o niektóre świadczenia przez pierwsze trzy miesiące pobytu. Zaostrzył też kryteria ich przyznawania. Na zapowiedzi ograniczenia prawa do zapomogi dla imigrantów na dzieci, które pozostają w krajach ojczystych, poparte przez Camerona polskim przykładem, stanowczo zareagował koalicjant PO. Sprawa nabrała rozgłosu w brytyjskich mediach. O planowanych restrykcjach z Cameronem rozmawiali w środę przez telefon premier Donald Tusk i szef opozycji Jarosław Kaczyński. Głos zabrali także przedstawiciele brytyjskiej sieci hipermarketów. - Nie mieszajcie naszej firmy w spór polityczny – apelują. - Tesco Polska jest firmą zajmującą się działalnością handlową, a nie polityką – argumentuje w rozmowie z PAP Michał Sikora, rzecznik prasowy Tesco Polska. Sieć zatrudnia w Polsce ok. 30 tys. osób. W ciągu kilkunastu lat zainwestowała u nas ponad 10 mld zł, w zeszłym roku zapłaciła 456 mln zł podatków. Skądinąd sprawa bojkotu siec, nie jest pierwszym politycznym wydarzeniem z jej udziałem, które odbija się szerokim echem. Tylko okoliczności są teraz inne. We wrześniu 2007 r., u schyłku kampanii wyborczej do parlamentu, sensacją Tesco w londyńskim Hammersmith, zatrudniającym ok. 20 Polaków, był Donald Tusk. Premier odwiedził stoisko z polskimi towarami. W kasie najważniejszego klienta obsługiwała Polka mieszkająca od dwóch lata w Anglii. Nasi rodacy mogli dowiedzieć się z ust premiera, że w kraju ojczystym czekają na nich trzyletnie zwolnienie z PIT i składki rentowej dla rozpoczynających działalność gospodarczą, abolicja podatkowa dla pracujących w W. Brytanii w latach 2004-06, a także ułatwienia w inwestowaniu pieniędzy zarobionych na emigracji. - Chcę przywrócić Polakom wiarę, że także w Polsce można żyć i zarabiać. Bo oni wrócą, jeśli nie tylko ceny, ale i zarobki w Polsce będą zachodnie – przekonywał Donald Tusk. Cameron dodaje do tego po kilku latach, że zachodni socjal powinien być mniejszy. 10.01.2014 / Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia