Rozpoczęła się ekshumacja zwłok spoczywających na dawnym cmentarzu rzymskokatolickim przy ul. Hallera w Gdańsku. - Nareszcie ktoś zajął się tą ziemią niczyją – mówią mieszkańcy Brzeźna. Dewastowana przez dziesięciolecia nekropolia walory miejsca pamięci utraciła bezpowrotnie. Długo też straszyła jako wysypisko śmieci i ulubiony rewir lokalnych miłośników trunków wyskokowych. Założona w 1923 r. przy ówczesnej Ostseestrasse, służyła pobliskiemu kościołowi pw. św. Antoniego zaledwie przez ćwierć wieku. Od 1948 r. cmentarz formalnie jest zamknięty, a w rzeczy samej zapomniany przez Boga i ludzi. Przez ponad 60 lat nikt nie zajął się likwidacją nekropolii i godnym jej upamiętnieniem. A licho nie spało. Dość powiedzieć, że z po blisko 900 grobach pozostało tylko kilka nagrobków. Mogiły są dziś widoczne w postaci zapadlisk pogrobowych. - Prace ekshumacyjne rozpoczęliśmy w ubiegły czwartek. Przypuszczalnie uda się je zakończyć na początku przyszłego roku. Szczątki 900 gdańszczan przenosimy na cmentarz Łostowicki. Spoczną tam w zbiorowej mogile – wyjaśnia nam pracownik gdańskiej firmy Credo, która wykonuje prace ekshumacyjne. Konieczność ich przeprowadzenia i wiążące się z tym koszty były powodem zawieszenia planów, jakie wobec tego miejsca miał prywatny przedsiębiorca z Kwidzyna. Nieruchomość przejął od Skarbu Państwa w pierwszej połowie lat 90. minionego stulecia. Użytkownik wieczysty zamierzał wybudować tutaj hotel. Na przełomie tysiącleci rozpoczął przygotowania do inwestycji, jednak wszystko skończyło się wówczas na niwelacji terenu. Koszty ekshumacji przekroczyły możliwości finansowe inwestora. - Z informacji, które posiadamy, wynika, że sprawa została już sfinalizowana. Teren pocmentarny jest w użytkowaniu osoby prywatnej - jest de facto terenem prywatnym. Właściciel, chcąc skorzystać z tej nieruchomości zgodnie z przeznaczeniem według planu, musiał wypełnić formalności wynikające z ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Wystąpił więc do prezydenta Gdańska o wydanie decyzji o użyciu terenu byłego cmentarza na tzw. inny cel - niecmentarny, ale zgodny z aktualnym planem zagospodarowania przestrzennego - wyjaśnia Katarzyna Kaczmarek, rzecznik Zarządu Dróg i Zieleni. - Zgodnie z ustawą warunkiem wydania takiej decyzji przez prezydenta jest uzyskanie od strony kościelnej zgody na powyższe i dodatkowo posiadanie opinii przedstawicieli Kościoła co do sposobu oznaczenia i upamiętnienia tego miejsca. Jak wiemy, użytkownik wieczysty uzyskał zgodę Kościoła. Otrzymał również opinię, w jaki sposób ma upamiętnić tę nekropolię – dodaje rzecznik ZDiZ. 08.12.2014 / fot. Maciej Kosycarz / KFP 

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia