Garbate nadwozie, przestarzała technologia, trzy biegi i wysokie zużycie paliwa… Żartowano, ale to dopiero kilka lat po śmierci Stalina, że ten wóz nie boi się konkurencji. Bo nigdy jej nie dogoni, nawet jeśli będzie wyprzedzać ją w tym samym kierunku. 6 listopada 1951 roku z linii montażowej Fabryki Samochodów Osobowych zjechało pierwsze powojenne polskie auto Warszawa M20. Na początku było od a do z sowieckie. Warszawskie zakłady, jak donosiła prasa, stanowiły symbol pomocy Związku Radzieckiego. Polska wersja GAZ-M20 Pobieda była „wspaniałym zwycięstwem nad ciemnymi siłami imperializmu usiłującymi popchnąć świat w odmęty nowej, krwawej rzezi wojennej”.
Pierwsza garbuska złożona wyłącznie z podzespołów wyprodukowanych w Polsce wyjechała z fabryki w roku 1956. Potem zaczęła się seria modernizacji, które zaowocowały nowymi modelami – 200, 201, 202, 223 / 224. Warszawa zrzuciła garb, pojawiły się wersje sedan, pickup, kombi, sanitarka, pocztylion, a nawet taksówka i drezyna. Była też wersja specjalna przeznaczona dla Milicji Obywatelskiej. Kto nie jeździł warszawami… W latach 50. i 60. królowały na polskich drogach. Ostatnia zjechała z taśmy produkcyjnej 30 marca 1973 roku. Zaczynała się era Polskiego Fiata 125p. 6.11.2025 / fot. Zbigniew Kosycarz / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia