W Gdańsku znowu płonęły samochody. Pięć zastępów straży pożarnej walczyło w nocy z ogniem na ul. Marynarki Polskiej. Zgłoszenie o płonących autach zaparkowanych przed siedzibą firmy transportowej Fluocars strażacy odebrali przed północą. Alarmowali pracownicy przewoźnika. Paliły się dwa volkswageny sharan, volkswagen T4 i ford max. Właściciel oszacował straty na 50-60 tys. zł. Policja nie ma wątpliwości, że znowu dali o sobie znać podpalacze. - Zabezpieczyliśmy nagrania z monitoringu. Na miejscu cały czas działają policjanci - poinformowała podkom. Aleksandra Siewert, rzecznik KMP w Gdańsku. Pracownicy firmy przewozowej, do której należały spalone tej nocy auta, podejrzewają, że za napaścią kryje się nieuczciwa konkurencja. Mówią też o pojawiających się wcześniej pogróżkach. Fluocars działa na rynku przewozu osób od kilku miesięcy. Firma reklamuje się jako alternatywa dla drogich taksówek.
Jak wynika z wstępnych ustaleń, podpalenie było również przyczyną pożaru auta zaparkowanego na ul. Jankiela. Ogień w maździe 6 pojawił się po północy. Płomienie zauważył właściciel pojazdu. Udało mu się ugasić pożar jeszcze przed przyjazdem strażaków. Sprawą zajmuje się policja. Przypomnijmy, że pod koniec listopada samochody płonęły na Oruni Górnej i Ujeścisku. Policja zatrzymała podejrzewanego o te podpalenia 18-latka. Sprawcą ostatnich pożarów nie mógł być też 33-letni gdańszczanin, który przyznał się do podpalenia w nocy z 4 na 5 września br. 19 samochodów zaparkowanych na ulicach Siedlec i Suchanina. Sprawca usłyszał zarzut zniszczenia mienia wielkiej wartości, za co grozi mu od roku do 10 lat odsiadki. 12.12.2014 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia