Pod hasłami „Refugees welcome”, „Nikt nie jest nielegalny”, „Nie mylmy ofiar z katami” i „Przyjmę uchodźcę pod swój dach” gdańszczanie manifestowali dziś solidarność z imigrantami. W pikiecie popierającej przyjazd uchodźców do Polski uczestniczyło ok. 200 osób. Demonstracja zorganizowana na Długim Targu przez Amnesty International Trójmiasto i Europejskie Centrum Solidarności przebiegała w pokojowej atmosferze. Emocje zaklęte w wierszu Wisławy Szymborskiej pt. „Jacyś ludzie” przywołała pod fontanną Neptuna Bożena Rybicka-Grzywaczewska, wieloletnia działaczka opozycji demokratycznej w czasach PRL. - Byłam też emigrantką. Byłam organizatorką pomocy dla Polaków i Ukraińców w czasie walki na Majdanie. - Gdańsk miasto wolności i solidarności... I to powinno za wszystko wystarczyć - podkreślała działaczka na rzecz obrony praw człowieka. O historycznej misji miasta, o polskiej gościnności, ale też o powinnościach kraju zjednoczonej Europy mówiło się dziś w Gdańsku dużo.
- Chcemy przypomnieć, że Polska związana jest Konwencją Genewską, a także Powszechną Deklaracją Praw Człowieka. Oznacza to, że mamy obowiązek przyjąć wszystkie osoby ubiegające się o ochronę, które musiały opuścić kraj swojego pochodzenia w związku z wojną, torturami i prześladowaniami – podkreślała Aleksandra Broda z trójmiejskiej grupy Amnesty International. - Jak pokazać Polakom, że nie muszą bać się uchodźców? Trzeba bardzo precyzyjnie przedstawić argumenty. Oni nie będą obciążeniem finansowym dla Polski, bo na każdego uchodźcę Unia Europejska przekaże 10 tys. euro – dodawała współorganizatorka akcji obywatelskiej.
- Gdańsk, miasto wolności i solidarności, ma ten szczególny gen - gen solidarności z innymi, o którym nie możemy zapominać. Od 18 lat przyjmujemy zarówno repatriantów, jak i tych wszystkich, którzy poszukiwali tutaj swojego miejsca, by mieć lepsze życie. Bądźmy razem, pokażmy, że jesteśmy w Gdańsku solidarni – mówił wiceprezydent Gdańska, Piotr Kowalczuk. - Kiedy obserwuję to, co się dzieje w sieci, zastanawiam się, czy historia nie mówi nam teraz „sprawdzam”. Sprawdzam, na ile jesteście wolni, na ile jesteście solidarni. Oczywiście na samym wątku ideowym daleko nie pojedziemy – potrzebne nam są bardzo pragmatyczne rozwiązania (...) Jesteśmy inni. Ale czy aż tak bardzo inni? Czy nie potrafimy się porozumieć? Głęboko wierzymy w to, że jesteśmy tacy sami. Europejskie Centrum Solidarności od dwóch lat pracuje z imigrantami z Czeczeni i Ukrainy. I efekty tego są absolutnie fenomenalne. Wyposażamy ich w narzędzia demokratyczne, tworzymy programy praktyki obywatelskiej. To jest nasze wielkie wyzwanie – przekonywała zebranych Patrycja Medowska, zastępca dyrektora Europejskiego Centrum Solidarności.
- Przyszedłem tutaj, żeby zaprotestować przeciw pogardzie, która wylewa się z mediów. Imigranci w Polsce są i będą. Chcemy, aby byli, chcemy pomagać ludziom w trudnej sytuacji. Trzeba oczywiście dyskutować o tym, jak ich pobyt w Polsce powinien być organizowany, w jaki sposób możemy zapewnić im najlepsze warunki, by nie powstawały na tym tle konflikty społeczne. Nic nie usprawiedliwia nienawiści – mówił dziś na Długim Targu poseł Tadeusz Aziewicz. 12.09.2015 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia