Przeciwko wojnie i interwencji zbrojnej na Krymie protestowali w sobotę przed konsulatem Federacji Rosyjskiej w Gdańsku działacze NSZZ Solidarność. W sobotnie południe na ul. Batorego zebrało się ok. 200 manifestantów. Na transparentach wypisali hasła: "‎Hitler wczoraj, Putin dzisiaj", "Ukraina bez Putina", "17 września pamiętamy"... Pikietę rozpoczęli odśpiewaniem hymnów Polski i Ukrainy. W wystąpieniach działaczy „S” przewijała się obawa, że zaanektowanie Krymu nie zaspokoi mocarstwowych ambicji państwa rządzonego przez Władimira Putina. - My, tutaj z Gdańska musimy wołać: „Dosyć! Stop!” Abyśmy za kilka lat nie musieli prosić pod ambasadą Francji, Wielkiej Brytanii czy jakiegokolwiek innego narodu, aby zechcieli udzielić pomocy Polsce, bo na teren Polski wkraczają obce wojska pod byle pozorem. To, co się dzisiaj odbywa na Krymie, znamy z historii - podkreślał Krzysztof Dośla, przewodniczący Zarząd Regionu Gdańskiego NSZZ Solidarność. - Każdy naród ma prawo do życia własnym życiem, do rozwiązywania swoich problemów wewnętrznych w duchu własnych przekonań. Siła i powaga władzy, każdej władzy wyrażać się musi w dialogu, a nie w użyciu siły. Nie wolno używać siły i przemocy w żadnym wypadku, ani w rozwiązywaniu problemów własnego społeczeństwa, ani – tym bardziej – wobec obcego narodu i obcego społeczeństwa – przekonywał szef gdańskiej „S”. Związkowcy napisali do konsula petycję. Potępiając niczym nieusprawiedliwiony akt agresji na niepodległe państwo żądają wycofania wojsk rosyjskich z terytorium Ukrainy. 15.03.2014 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia