Tradycji stało się zadość. Prezydent Adamowicz znowu nie dał się namówić na lodowatą kąpiel (Neptun nie traci nadziei), poprzestając na życzeniach noworocznych wygłaszanych z sceny ustawionej na piasku, klubowy narybek przeszedł chrzest mors-ki, a najciekawiej wystrojone morsy zostały zauważone i docenione. Jurorom w oko wpadli: śnieżynka, mors-lechista oraz żywa reklama klubowego jubileuszu, o którym piszemy poniżej. Najważniejsze były obowiązkowa rozgrzewka i gwóźdź programu, czyli noworoczna kąpiel w wodach Bałtyku. Rok 2015 przywitało na jelitkowskiej plaży ponad stu śmiałków z Gdańskiego Klubu Morsów. Od kilku tygodni trwa 40. klubowy sezon kąpielowy. Morsowanie zaczęło się tutaj wprawdzie znacznie wcześniej, bo już w pierwszych latach powojennych, nie zmienia to jednak faktu, że dzisiejsza kąpiel przebiegała pod hasłem „40 lat mija morsom gdańskim”. GKM otrzymał z tej okazji piękny dyplom od prezydenta miasta. Prezes Lech Szymaniuk miał jeszcze jeden powód do satysfakcji – rządzi klubem dwadzieścia lat. Dostał za to medal. Pogoda tym razem morsów nie rozpieszczała. Woda miała 2 st. C, podczas gdy temperatura powietrza sięgała ok. 5 stopni. Do pełni szczęścia zabrakło porządnego mrozu. - Kiedy powietrze ma minus dwadzieścia, w wodzie odczuwa się przyjemne ciepło. I nic nie szczypie w palce – śmieją się gdańskie morsy. 01.01.2015 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia