Pracownię Pacjenta Symulowanego uroczyście otworzył dziś w odrestaurowanym budynku nr 1 przy ul. Dębinki Gdański Uniwersytet Medyczny. Wstęgę przecinali rektor Janusz Moryś i marszałek pomorski Mieczysław Struk. Wyposażenie pracowni kosztowało prawie 4 miliony złotych. Za najdroższego fantoma uczelnia zapłaciła 150 tys zł. Fantomów, czyli modeli wiernie udających ludzi, leczy się tutaj kilkunastu. Studenci mogą ćwiczyć na nich do bólu - fantomy także krwawią i krzyczą – żeby w przyszłości, w kontakcie z prawdziwymi pacjentami nie popełniać błędów. Wszystko, co dzieje się w pracowni, jest nagrywane i służy wykładowcom w ocenianiu umiejętności przyszłych lekarzy. Jak wykazują badania naukowe, studenci, którzy w procesie kształcenia mają dostęp do technik symulacji, jako lekarze popełniają mniej błędów. 07.11.2013 / fot. Mateusz Ochocki / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia