Niemiec Andreas Raelert triumfował w Herbalife Triathlon Gdynia. Jako jedyny spośród 1500 zawodników, którzy wystartowali w gdyńskim half-Ironmanie, złamał barierę 4 godzin. Na polskiej ziemi podobnej sztuki nikt wcześniej nie dokonał. Osiągając rezultat 3 godziny 54 minuty i 44 sekundy utytułowany triathlonista z Rostocku zmiażdżył rywali. Drugi na mecie Massimo Cigana (Włochy) stracił do Niemca blisko pięć i pół minuty. Trzecie miejsce zajął rodak Raelerta, Sean Donnelly. Najlepszy z Polaków, Kacper Adam, był szósty. Wymagającą trasę pokonał w czasie 4 godzin 7 minut i 45 sekund. Zawodnicy mieli do przepłynięcia 1,9 km, następnie na rowerze musieli przejechać 90 km, a na koniec przebiec 21 km. Na starcie gdyńskich zawodów stanęło ok. 300 pań. Wygrała pochodząca z Warszawy Maria Cześnik. Pokonanie morderczych tras zajęło naszej olimpijce z Pekinu i Londynu ponad 4 godziny i 22 minuty. O blisko 2 minuty wyprzedziła Szwedkę Kamilę Lindholm. Trzecia była Ewa Bugdoł z Rud koło Raciborza. - Uczucie jest niesamowite, gdy przekraczasz linię mety na pierwszym miejscu i to w obecności tak wspaniałych kibiców. Warunki mieliśmy wyśmienite, ale trasa stanowiła wielkie wyzwanie. Trzeba było mocno naciskać, szczególnie na rowerze. Na ostatnich metrach biegu zrelaksowałem się, bo uświadomiłem sobie, że mogę to wygrać. Poczułem wtedy, że nie było to takie ciężkie - powiedział kibicom na mecie zawodów Andreas Realert.

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia