Pierwszy w Polsce koncert Jennifer Lopez ściągnął w czwartkowy wieczór na PGE Arenę ponad 24 tysiące widzów. Takiego wydarzenia muzycznego jeszcze na gdańskim stadionie nie było. Na szerokiej na 57 metrów i wysokiej na 19 metrów scenie artystce towarzyszyło kilkudziesięciu tancerzy. Niesiona na ich rękach pojawiła się na scenie w lśniącym kryształami kostiumie. Potem wiele razy zmieniała i tancerzy, i kreacje. Deszcz opóźnił jej wejście o pół godziny, co tylko zaostrzyło apetyty żywiołowo reagującej publiczności. Gigantyczne było tutaj wszystko, począwszy od stustopniowych schodów, a skończywszy na sprzęcie nagłaśniającym o mocy 750 tys. watów. Blisko dwugodzinny show wypełniły największe przeboje 43-letniej Amerykanki oraz utwory z wydanej w ubiegłym roku płyty „Love?”. Do tego były dynamiczne układy taneczne, lasery, efekty pirotechniczne, no i ta wyjątkowa scena, na której mógł pojawić się i ring, i nowojorskie blokowisko. Koncert na PGE Arenie zorganizowany został w ramach europejskiego tournée Jennifer Lopez, przebiegającego pod hasłem "JLO Dance Again". Utworem tym gwiazda kończyła występ w Gdańsku. W tych dniach śpiewa i tańczy w największych miastach Starego Kontynentu: od Paryża poprzez Madryt, Lizbonę, Zurych i Sztokholm, aż po Moskwę. 27.09.2012 / fot. Kosycarz / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia