Gdańsk, chcąc nie chcąc, przygotowuje się do reformy oświatowej. Do końca grudnia trwać będą konsultacje w sprawie reorganizacji sieci szkół. Biorą w nich udział dyrektorzy placówek, rodzice oraz radni z Komisji Edukacji Rady Miasta Gdańska i rad dzielnicowych. O proponowanych zmianach mówił dziś na konferencji prasowej w Zespole Szkół Energetycznych przy ul. Reja zastępca prezydenta Gdańska Piotr Kowalczuk. - Dyrektorzy placówek oświatowych odebrali dzisiaj listy skierowane do rad pedagogicznych i rad rodziców. W drodze konsultacji mają uzyskać od nich informacje, czy zaproponowana przez nas oferta edukacyjna im odpowiada. Do końca roku czekamy na opinie. Następnie projekt zmian przedstawiony zostanie Radzie Miasta i Pomorskiemu Kuratorowi Oświaty. Ostateczny termin zatwierdzenia nowej sieci szkół upływa 31 marca 2017 roku – mówi wiceprezydent Kowalczuk.
Ruch kadrowy w szkołach rozpocznie się na przestrzeni trzeciego i czwartego kwartału 2017 roku. Wtedy też poznamy dokładne liczby dotyczące kosztów reformy. W przypadku ewentualnej likwidacji gimnazjów mogą pojawić się obciążenia związane ze zwolnieniami zarówno kadry pedagogicznej, jak i pracowników administracji. Z tym wszystkim musimy jednak czekać na pojawienie się aktów wykonawczych. Brak szczegółowych przepisów regulujących zapowiadane przez rząd zamiany w edukacji utrudnia przygotowania do reformy oświaty. Bo jeśli nawet nie będzie problemów ze zmianą funkcjonowania szkół, to nie wiadomo, jak zaplanować pracę nauczycieli. Urzędnicy z gdańskiego magistratu szacują, że zwolnieniami wynikającymi z likwidacji gimnazjów zagrożonych jest nawet 500 nauczyciel i 100 pracowników administracji. Wdrożenie reformy ma kosztować około 25 milionów złoty. 7.12.2016 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia