– Ukraińcy apelowali o dwie rzeczy – o broń i sankcje – mówił po powrocie z Ukrainy Bogdan Borusewicz. Na zaproszenie Rady Najwyższej w Kijowie gościła delegacja polskiego Senatu wchodząca w skład międzynarodowego zespołu „Zjednoczeni dla Ukrainy”. Z wicemarszałkiem Borusewiczem do stolicy naszych sąsiadów udali się senatorowie Stanisław Gawłowski, Krzysztof Kwiatkowski i Jerzy Wcisła. Parlamentarzyści odwiedzili Buczę i Borodziankę. – Oglądaliśmy tam ślady wojny, jeszcze bardzo dobrze widoczne. W Buczy było to miejsce masowych grobów pomordowanych Ukraińców, niedaleko nowej, pięknej cerkwi – wspominał po powrocie Bogdan Borusewicz. W opinii wicemarszałka Senatu, wygląda na to, że życie w Kijowie powoli powraca do normy. – Mer na razie nie apeluje o powrót mieszkańców, ale stanie się to niechybnie niedługo, jeżeli sytuacja w okolicach Kijowa się nie zmieni. Rosja koncentruje się na wschodzie i północnym-wschodzie, gdzie atakuje, zmieniając taktykę. Ukraińscy bardzo dobrze się bronią. Ta wojna jest prowadzony wyraźnie lepiej przez dowództwo ukraińskie, ale także Ukraińcy mają większą motywację, bo bronią własnej ziemi i własnych domów. Dlatego Rosjanie nie mogą w tej wojnie zwyciężyć. Opór stawiają teraz przede wszystkim Ukraińcy ze wschodu i ich dotyczy ta agresja w największej skali. To są Ukraińcy mówiący po rosyjsku, których Putin, jak twierdzi, chce bronić. I to ich Rosja, mająca większy potencjał wojskowy, nie może pokonać – relacjonował wicemarszałek Borusewicz. 9.05.2022 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia