Pijany 20-latek staranował samochodem wypełnioną ludźmi pizzerię w Krynicy Morskiej. Zabił 58-letnią kobietę. 4-letni chłopiec walczy o życie w elbląskim szpitalu. Stan dwóch innych kobiet - ofiar pirata drogowego - jest dobry. Sprawca usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. W sobotę (14 bm.) ok. godz. 20 pędzące ul. Portową osobowe audi wypadło z drogi i uderzyło w wiatę znajdującą się przed lokalem. Kierowca - zatrzymany przez policję - miał we krwi 1,6 promila alkoholu. Ulica Portowa, przy której znajduje się feralny bar oraz wiele innych punktów gastronomicznych i handlowych, należy do bardzo niebezpiecznych. Ludzie nie mieszczą się na wąskich chodnikach, od lat nieremontowanych, pamiętających jeszcze PRL, i wchodzą na drogę. Sam znak ograniczenia prędkości do 20 km na godzinę to za mało, bo wielu kierowców nie respektuje przepisów. Auta, zjeżdżające z wysokiego wzgórza, od strony ulicy Teleekspressu, jadą znacznie szybciej. Najbardziej nieodpowiedzialni są młodzi kierowcy. Przyjeżdżają z Warszawy i Trójmiasta na weekendy, bawią się, piją alkohol i "rządzą" miastem - na plaży, chodniku i szosie. Cztery godziny przed sobotnią tragedią, około godz. 16, na tej samej drodze wpadł w poślizg inny samochód. Uderzył w krawężnik i stał przez dwie godziny tamując ruch. Zaledwie dwie godziny po tragedii (ok. godz. 22.) rozpędzony golf, prowadzony przez młodego człowieka, o mały włos nie przejechał przechodzących po pasach ludzi. Zbiegł z miejsca zdarzenia. Ani w samym mieście, gdzie w okresie wakacji wypoczywa kilkadziesiąt tysięcy osób, ani na rogatkach nie widać choćby jednego policjanta. Tak dzieje się od lat. Mundurowi zjawiają się dopiero wtedy, gdy zdarzy się tragedia... 15.07.2012 fot. Ag/KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia