– Nigdy nie byłem po tamtej stronie. Miałem własne metody walki, uważałem, że należy z nimi rozmawiać, żeby wygrać. Za tę walkę byłem w latach 70. wyrzucany z trzech kolejnych zakładów pracy. Czy zwalniano by mnie gdybym był agentem? Dokumenty, które pokazuje IPN, są podrobione. Przysięgam, że nigdy nie współpracowałem ze Służbą Bezpieczeństwa – mówił dziś w Gdańsku Lech Wałęsa. Legendarny przywódca Solidarności zaprosił dziennikarzy na konferencję prasową w Europejskim Centrum Solidarności. Przez blisko godzinę odpowiadał na zarzuty Instytutu Pamięci Narodowej, który w ubiegły wtorek poinformował, że teczka tajnego współpracownika „Bolka” znaleziona w domu Czesława Kiszczaka zawiera dokumenty podpisane przez Lecha Wałęsę. – Owszem podpisałem dokumenty, które wszyscy wtedy podpisywali, takie, że sznurówki oddajemy, ale nikt mi w tamtym czasie żadnej współpracy nie proponował. Donosy „Bolka” to rozmowy spisane z podsłuchów. Rozmawiałem z nimi, bo chciałem ich nawracać. Nie wiedziałem, że mogę z nimi nie rozmawiać, dopiero po czasie się dowiedziałem. Walczyłem z systemem, a nie z ludźmi, jak teraz ze mną się walczy. Traktowałem SB jak ludzi systemu, ale nikt nigdy mnie nie złamał i nie złamie – podkreślał Lech Wałęsa.
Były prezydent przywoływał m.in. postać Józefa Buraka, w latach 70. i 80. szefa zespołu SB, który preparował dokumenty, aby skompromitować Wałęsę przed Komitetem Noblowskim. - Ten człowiek opowiedział prawdę o mnie: jak to wyglądało, jak podrabiano na mnie dokumenty. Pytam: po co w latach 80. SB miałaby fałszować dokumenty podrzucone Komitetowi Noblowskiemu, mając prawdziwe dowody mojej współpracy? Opinie grafologów mogą być różne. Powołam swoich i wtedy zobaczymy – mówił Wałęsa. Zapytany przez dziennikarzy, co zrobi, jeśli prokuratura postawi mu zarzut składania fałszywych zeznań, odpowiedział, że nie zamierza rozmawiać „ze śmieciami Kiszczaka”. - Jakiś czas można było, ale teraz tak mnie poniżono, tak mnie urażono, że ja nie będę z nimi rozmawiać. Jak nasi profesorowie nie potrafią udowodnić takiej prostej prawdy. Żaden z tych tekstów nie jest moim tekstem. Podrabiają dolary, paszporty, lepiej zrobią mój podpis niż ja sam. Niech nie żartują. Jako prezydent byłem w tych biurach, w których podrabiają. Ludzie, co tam się działo! Z tą władzą, która nie wykonuje wyroków, nie ma co rozmawiać. Oddam te sprawy prawnikom, będę jeździł po Polsce i tłumaczył, jak było. Organizowano wiele zamachów na moje życie. Czy organizuje się zamachy na swojego agenta? Prawda zwycięży – podkreślił Lech Wałęsa. 7.02.2017 / fot. Wojciech Stróżyk/ Reporter / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia