Nie po raz pierwszy na lotnisku polowym w Jastarni dochodzi do wypadku lotniczego. W czwartek (26 bm.) ok. godz. 10.00 przy próbie lądowania rozbił się mały samolot DA-40 Diamond Star. Nikt nie zginął. Pilot, jego żona i 5-letnia córka trafili do szpitala z niegroźnymi obrażeniami. Zdaniem strażaków biorących udział w akcji ratowniczej, pilot awionetki najprawdopodobniej próbował poderwać samolot po tym, jak zorientował się, że przy siadaniu na ziemi może mu zabraknąć miejsca na pasie. Wznoszący się samolot zahaczył o drzewa i – już na obszarze leśnym - zarył dziobem w ziemię. Był wyciek paliwa, na szczęście nie doszło do pożaru i eksplozji. W lipcu 2011 r. na Lotnisku Jastarnia, z którego usług korzystają przede wszystkim prywatne awionetki oraz amatorzy lotów widokowych, rozbił się samolocik turystyczny Aero AT-3. Zahaczył o drzewa przy próbie startu, po czym upadając na ziemię stanął w płomieniach. Pilot i pasażer z poparzeniami trafili do szpitala. Jak ustaliła prokuratura, prawdopodobnie zawinił pilot. Nie znał aktualnych warunków pogodowych. Poszkodowany pasażer nie złożył wniosku o ściganie sprawcy, więc śledztwo zostało umorzone. 26.07.2012
dodaj
do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia