Przemysław Miarczyński, brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Londynie w windsurfingowej klasie RS-X, był dziś gościem prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego. Znakomitego występu na akwenie w Weymouth gratulował popularnemu „Pontowi” także marszałek województwa Mieczysław Struk. - Mamy nadzieję, że brązowy medal w Londynie nie jest jego ostatnim akcentem. Przemek jest dumą Sopotu, Pomorza i całej Polski – mówił marszałek o 33-letnim deskarzu, jedynym pomorskim medaliście z Londynu. Miarczyński wracał podczas spotkania do ostatniego olimpijskiego wyścigu, który decydował o tym, czy medal trafi w ręce Polaka, czy też sprzątnie trofeum Niemiec Toni Wilhelm. - Kiedy poczułem, że będę miał medal? Po drugim okrążeniu widziałem, że Niemiec jest daleko i nie zdoła zająć dobrej lokaty. Powoli się cieszyłem, ale była to taka opanowana radość – opowiadał zawodnik SKŻ Sopot. Kibiców ucieszy zapewne fakt, że Przemek nie zamierza kończyć kariery. Płynie do Rio de Janeiro, gdzie za cztery lata deskarze zmagać się będą na olimpijskim akwenie. Tylko jeszcze nie wiadomo na jakiej desce: z żaglem czy z latawcem. - Od września rozpoczynam treningi kiteboardingu – zapowiada sopocianin. 13.08.2012 fot. Mateusz Ochocki / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia