Jeszcze przed sezonem letnim na ulice centrum Gdańska mają wyruszyć miejskie autobusy typu „hop on - hop off” wzorowane na pojazdach przewożących turystów w Londynie, Dreźnie czy Amsterdamie. Nową linię obsługiwać będą Gdańskie Autobusy i Tramwaje (były ZKM) oraz Gdańska Organizacja Turystyczna. Przewoźnik ogłosił już przetarg na zakup trzech midibusów z rozkładanym dachem. Wprowadzenie nowych pojazdów do ruchu będzie się wiązało z likwidacją meleksów z centrum Gdańska. Plany miasta oburzają właściciela jednej z dwóch największych firm meleksowych, który zapowiada, że w proteście przeciwko niezrozumiałemu działaniu urzędników zablokuje ulice Śródmieścia lub tunel pod Martwą Wisłą. Łukasz Liszewski przekonuje na łamach portalu trójmiasto.pl, że jako pierwszy przedstawił miastu biznesplan opierający się na autobusach „hop on - hop off”. - O pomyśle urzędników dowiedzieliśmy się z mediów. Bardzo nas to zaskoczyło, bo dokładnie rok temu zwróciliśmy się do miasta z biznesplanem, który zakładał uruchomienie dokładnie takiej samej linii. Wówczas urzędnicy nam odmówili, tłumacząc, że w centrum nie ma miejsca na taką linię - cytuje Liszewskiego trójmiasto.pl. „Zwiększenie ruchu pojazdów na obszarze, gdzie występuje bardzo duże natężenie ruchu kołowego, zwłaszcza na ul. Długi Targ, spowodowałoby utrudnienia w ruchu i wzrost zagrożenia bezpieczeństwa" – argumentował w marcu 2016 r. zastępca dyrektora ZDiZ Maciej Radowicz. - Kilka miesięcy później okazuje się, że wprowadzenie tego typu usług, i to za środki publiczne, jest konieczne i zasadne - ironizuje Łukasz Liszewski. Co sprawiło, że urzędnicy zmienili zdanie? - Wydawać by się mogło, że najlepszym rozwiązaniem byłoby ogłoszenie konkursu na wybór prywatnego operatora, który świadczyłby takie usługi zgodnie z określonym standardem. Tego typu rozwiązania, oparte o zarządzenie prezydenta, były już jednak uchylane w procedurze nadzoru, ze względu na zasadę równości działalności podmiotów gospodarczych. W związku z tym podjęliśmy decyzję o pełnym wyłączeniu Głównego Miasta z ruchu pojazdów wolnobieżnych. Jednocześnie, mając na względzie potrzeby turystów, osób starszych i niepełnosprawnych, zaproponowaliśmy funkcjonowanie publicznego transportu, który zamiast, a nie dodatkowo zwiększając ruch, odpowiadałby na to zapotrzebowanie. Zezwalając na uruchomienie prywatnej linii "hop on- hop off" osiągnęlibyśmy efekt przeciwny. Nie tylko nie moglibyśmy ograniczyć ruchu pojazdów wolnobieżnych, ale i zobowiązani bylibyśmy, zgodnie z zasadą wolnej konkurencji, do wyrażenia zgody na funkcjonowanie wszystkich potencjalnych operatorów linii "hop on - hop off" – wyjaśnia reporterowi trójmiasto.pl Karina Rembiewska, menadżer Śródmieścia. 2.02.2017 / fot. KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia