W tłumy przemierzające w niedzielne południe ul. Długą w Gdańsku wtopiły się chłoniaki. Przebierańcy otuleni białymi prześcieradłami kryli się za plecami przechodniów. Jak nowotwory, które potrafią długo ukrywać przed nami swoją obecność... Razem z chłoniakami do akcji wkraczali młodzi ludzie z tarczami zegarowymi. Podchodzili do spacerowiczów, zapytywali swoich rozmówców, czy nie dzieje się coś niepokojącego. - Nikogo nie chcemy straszyć. Zależy nam jedynie na tym, by świadomość, że wszyscy możemy mieć haka na raka, była jak najszersza. Nowotwór wcześnie wykryty jest w pełni uleczalny. Żeby wygrać z chłoniakiem, musimy walczyć z czasem – przekonuje Paulina Siekierska, koordynatorka akcji „Nie daj się pochłonąć” w gdańskim III Liceum Ogólnokształcącym, nauczycielka języka angielskiego i psychologii. Młodzież z popularnej Topolówki włącza do ogólnopolskiego programu „Mam haka na raka” od kilku lat. Na chłoniaka, któremu poświęcona jest tegoroczna, siódma już edycja akcji, przygotowała m.in. oręż w postaci 2,5 tys. ulotek edukacyjnych. Zadbała też o mecenasa - sponsorem wydawnictwa zostało Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA. - W tej akcji chodzi przede wszystkim o to, by młodzi ludzie wiedzieli o raku jak najwięcej i żeby tą wiedzą dzielili się ze starszymi pokoleniami. Mamy nadzieję, że dzięki temu więcej dorosłych Polaków będzie poddawało się badaniom profilaktycznym - tłumaczy Paulina Siekierska. W najbliższy weekend uczniowie III LO zamierzają pojawić się z ulotkami na pokazie tańca Studia Enzym w auli Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Jest wiele prawdopodobne, że z chłoniakami będą mogli się spotkać także klienci Gdańskiego Centrum Handlowego Manhattan. 09.02.2014 / fot. Mateusz Ochocki / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia