Za nami deszczowa Europejska Noc Muzeów. Przechodzące w sobotę o zmierzchu nad Gdańskiem burza i ulewa nie odstraszyły amatorów bezpłatnego (lub za symboliczną złotówkę) zwiedzania instytucji kultury i sztuki. Stanowiły raczej dodatek, który sprawił, że lepiej tę wyjątkową noc będzie się pamiętać.
Główne Miasto żyło do późnych godzin nocnych, i to nie tylko w muzach i galeriach – dłużej niż zwykle gwarem tętniły gdańskie knajpki. Na wejście do muzeów czekało się nawet dobrą godzinę. Najdłuższe kolejki ustawiały się na ul. Długiej przed wejściem do Ratusza Głównego Miasta, tłumy oblegały Ośrodek Kultury Morskiej przy ul. Tokarskiej, a także działającą od niedawna przy ul. Piwnej Galerię Starych Zabawek. Między godziną 19 a 1 zabawkami i tutejszym minikinem „Zawisza” (w repertuarze były przeźrocza - „O psie, który jeździł koleją” i „Słoń Trąbalski”) cieszyły się setki dorosłych i dzieci. - Jeszcze nie policzyliśmy naszych gości. Frekwencja była podobna do tej z roku ubiegłego, kiedy galeria mieściła się przy ul. Ogarnej. Odwiedziło nas wówczas ok 1000 osób. W tym roku byliśmy przygotowani na więcej, jednak ulewa najwyraźniej sprawiła, że nie wszystkim chętnym udało się do nas dotrzeć - dzieliła się z nami wrażeniami w niedzielę Bernadeta Szymańska, właścicielka Galerii Starych Zabawek. Ośrodek Kultury Morskiej odwiedziło podczas muzealnej nocy blisko 3 tys. gości. Co najmniej tyle samo wybrało się do Ratusza. Atrakcją dodatkową Taktu Królewskiego były patrole strażników miejskich, którzy przywdziali w tę noc historyczne stroje halabardzistów. 18.05.2013 / fot. Mateusz Ochocki / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia