Zabytkowy autobus Jelcz „ogórek” nie będzie woził w tym sezonie turystów po terenach dawnej Stoczni Gdańskiej. Stworzona przed czterema laty przez artystę Grzegorza Klamana Subiektywna Linia Autobusowa straciła dotację miasta. W ogóle nie była rozpatrywana w konkursie grantowym. Zdaniem urzędników, „ogórek” miałby problemy z poruszaniem się w rejonie budowy Nowej Wałowej. - Projekt jest fenomenalny, jednak ze względu na prowadzone obecnie inwestycje drogowe, m.in. budowę Nowej Wałowej, i zamieszanie z tym związane, mógłby nie wypalić finansowo – mówi Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska. – Jestem przekonany, że w przyszłym roku, jeśli pomysłodawcy SLA zgłoszą się do konkursu, to z pewnością grant dostaną – zapewnia. W poprzednich latach miasto dofinansowywało turystyczną atrakcję kwotą ok. 70 tys. zł na sezon. Co roku „ogórkiem” podróżowało kilka tysięcy osób. Za pieniądze z kasy miejskiej Instytutu Sztuki Wyspa wynajmował autobus, opłacał kierowcę, przewodników i tłumaczy, a także kupał paliwo. Zabytkowy Jelcz wyruszał w 1,5-godziną trasę spod historycznej bramy Stoczni Gdańskiej dwa razy dziennie. Zatrzymywał się m.in. przy dawnej sali BHP, budynkach Stoczni Cesarskiej, pochylniach, hali U-bootów i miejscu, w którym Lech Wałęsa przeskoczył stoczniowy mur. Jedną z atrakcji było zwiedzanie dawnego warsztatu pracy legendarnego przywódcy Solidarności. Za przewodników pasażerowie "ogórka" mieli dawnych pracowników stoczni, naocznych świadków budowania legendy.
Instytut Kultury Wyspa nie kryje zaskoczenia decyzją miasta. - Szkoda, że nikt nas o tym nie uprzedził. Budowa Nowej Wałowej powinna skończyć się w kwietniu, linia autobusowa rusza w maju. Mogliśmy pomyśleć o modyfikacji trasy. Uważam tę decyzję za niekorzystną dla miasta - mówi Aneta Szyłak, dyrektor Instytutu Sztuki Wyspa. - W zeszłym roku także staliśmy przed problemem dostosowania projektu autobusowego do budowy Nowej Wałowej. Skoro wtedy udało nam się wszystko zorganizować, to i teraz byśmy dali radę. Będziemy musieli projekt zawiesić, bo bez wsparcia z miejskiej kasy nie da się go przeprowadzić - dodaje Grzegorz Klaman, pomysłodawca Subiektywnej Linii Autobusowej. 30.03.2014 / fot. KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia