Temperatura w Sopocie spadnie dziś po godzinie 20.00 do 18 st. C. 13 lat temu, wieczorem 22 sierpnia było zimniej – ledwie 12 stopni. Spadł deszcz, wiało chłodem. Organizatorzy XXXVI Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Sopot '99 stawali na głowie, żeby na scenie Opery Leśnej było o kilka stopni więcej. Co najmniej 18, jak chciała Whitney Houston, gwiazda sopockiego festiwalu. Jedyny w Polsce koncert zmarłej w lutym tego roku artystki przeszedł do historii jako wydarzenie spod ciemnej chmury. Whitney pojawiła się na scenie z godzinnym opóźnieniem. Z rozwianą fryzurą, w rękawiczkach, golfie i szaliku. Gwieździe było bardzo zimno. Jak później komentowali eksperci, w obawie o swój głos nie zaśpiewała największych przebojów. Chłodnego obrazu dopełniał widok towarzyszącej jej na scenie, kilkuletniej córeczki – Bobbi Kristiny. Dziewczynka ubrana w zimową kurtkę, z głową wciśniętą w przydużą, wełnianą czapkę, zamiast podziwu wzbudzała współczucie widzów. Koncert ratował specyficzny humor jednej z największych gwiazd w historii muzyki pop, a w końcowych fragmentach – także łaskawość aury, która miała dla Sopotu kawałek rozpogodzonego nieba. Whitney Houston zabrakło po koncercie na konferencji prasowej. Śpieszyła się na samolot. W Sopocie spotkała się z Jolantą Kwaśniewską i odebrała Bursztynowego Słowika. 22.08.2012

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia