Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.
KFP / PGE ARENA SZYKUJE SIĘ NA TIMBERLAKE'A15 września 2014
PGE Arena zbroi się do największego w tym sezonie wydarzenia muzycznego. We wtorkowy wieczór na gdańskim stadionie wystąpi Justin Timberlake - światowa gwiazdy muzyki pop i i r'n'b. Wielkie show JT podziwiać będzie blisko 42 tys. widzów. Niemal wszystkie bilety są już wyprzedane. Ekipa zatrudniona przy produkcji koncertu liczy ok. 1450 osób. Długi weekend jest bardzo pracowity dla monterów wznoszących stadionową scenę. Do budowy ogromnej konstrukcji posłuży im 148 ton stali. - Na scenie zostanie zamontowany ekran ledowy o powierzchni 162 metrów kwadratowych. Musieliśmy sprowadzić go z zagranicy, gdyż w Polsce nie było takiego - mówi Janusz Stefański z firmy Prestige MJM, która jest współorganizatorem koncertu. Widoczność z najbardziej odległych miejsc zapewnią widzom trzy ekrany o łącznej powierzchni ponad 210 metrów kwadratowych.
Justin Timberlake poinformował niedawno organizatorów, że nie przyjeżdża do Trójmiasta tylko na kilka godzin, by po koncercie wsiąść w samolot i udać się w drogę powrotną. Zamierza spędzić w Polsce więcej niż jedną noc. Dba o każdy szczegół. W Gdańsku do jego dyspozycji będą dwie wykwalifikowane krawcowe. Oprócz własnej stadionowej garderoby artysta zażyczył sobie dwóch dodatkowych pomieszczeń - jedno z nich będzie przeznaczone dla krawcowych piosenkarza. Znajdą się w nim m.in. maszyny do szycia, żelazka parowe, pralka i suszarka. Odrębnym tematem jest pomieszczenie garderobiane - pokój, w którym znajdą się wszystkie ubrania wokalisty. Z kolei w garderobie do dyspozycji Timberlake'a będą m.in. nawilżacz powietrza, profesjonalne lustro do makijażu, blender Magic Bullet, mikrofalówka, lodówka, lokalne gazety i magazyny rozrywkowe, czarne ręczniki kąpielowe, a także ekspres do kawy i herbaty. Piosenkarz chce mieć także telewizor z podglądem na scenę. 15.08.2014 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP