Rodzina, przyjaciele i znajomi pożegnali na cmentarzu komunalnym w Człuchowie Arkadiusza M., 42-letniego policjanta, który 14 stycznia w Warszawie miał zadać ciosy nożem swojej żonie, a następnie popełnił samobójstwo. Pochodzący z Człuchowa funkcjonariusz od 19 lat pełnił służbę w Komendzie Stołecznej Policji. Od 11 lat pracował w pionie kryminalnym, ostatnio zajmował się głównie poszukiwaniami przestępców. Miał dwoje dzieci. Do tragedii, którą poprzedziła kłótnia małżeńska, doszło w mieszkaniu przy ul. Jagiellońskiej na Pradze Północ. Policjant ranił żonę nożem w klatkę piersiową i plecy. Ranna kobieta trafiła do szpitala. Kiedy na miejsce przestępstwa przybyli funkcjonariusze Biura Operacji Antyterrorystycznych KGP, napastnik zabarykadował się w mieszkaniu. Po kilkugodzinnych, bezowocnych negocjacjach weszli do środka siłą. W mieszkaniu znaleźli zwłoki. Arkadiusz M. zastrzelił się z pistoletu służbowego. Na jego plecach biegli badający okoliczności tragedii odkryli również dwie rany kłute. Teraz muszą odpowiedzieć na pytanie, czy 27-letnia kobieta była jedynie ofiarą oficera policji. 24.01.2013 / fot. Helena Chrzanowska / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia