14 lat temu historia psa, który przeżył, dryfując w siarczystym mrozie na krze na Bałtyku, poruszyła świat. Zwierzak cudem uratowany 15 mil morskich od brzegu przez załogę statku badawczego „Baltica” znalazł nowy dom u Adama Buczyńskiego, który popłynął mu z pomocą na pontonie. Imię Baltic otrzymał od marynarzy, „aby wszyscy wiedzieli, że wilki morskie ze statku badawczego „Baltica” i psi rozbitek stworzyli rodzinę. Ludzi wrażliwych na jego losy było znacznie więcej. Należała do nich Joanna Grajter z Rotary Klubu Gdynia, wieloletnia rzecznik prasowa Urzędu Miasta, wielka miłośniczka zwierząt. To z jej inicjatywy w Marinie Yacht Parku w poniedziałek została odsłonięta rzeźba Baltica, symbolizująca historię o dzielnym marynarzu, który ratuje małego pieska, wzbudzając najlepsze emocje. Psiak wykonany z brązu, siedzi na krze, opiera się o ławkę i podaje łapkę. Rzeźbę odsłonił Adam Buczyński, który opiekował się sympatycznym zwierzakiem do 2017 roku. Nie byłoby dzisiejszej uroczystości, gdyby nie zaangażowanie gdyńskich klubów rotariańskich i wsparcie licznych darczyńców prywatnych. – Baltic przeżył 15 lat. Był inspiracją dla artystów. Napisano o nim sztukę teatralną, którą wystawiono w Teatrze Miniatura w Gdańsku, napisano też książkę dla dzieci. W końcu doczekał się także rzeźby, którą zaprojektowała i wykonała Kinga Księżopolska z Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Gdyni. Opiekę artystyczną i wykonanie powierzono nauczycielowi rzeźby Igorowi Duszyńskiemu – mówi Joanna Grajter. 24.06.2024 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia