Paweł Adamowicz nie zrezygnuje ze stanowiska prezydenta miasta - zawiesza członkostwo w Platformie Obywatelskiej. Jaką cenę zapłaci za błędy popełnione w oświadczeniach majątkowych? - Z uwagi na toczące się postępowanie prokuratorskie oraz rolę, w jakiej występuję w tym postępowaniu, do jego zakończenia nie będę udzielał publicznych wyjaśnień w tej sprawie, chyba że zajdą nowe istotne okoliczności. Jestem przekonany, że państwo to zrozumiecie i moją wolę publicznego niewypowiadania się na temat postępowania i poprzez to niewpływania na jego wynik uszanujecie. Jednocześnie pragnę podkreślić, że fakt postawienia mi zarzutów nie ogranicza mnie ani prawnie, ani faktycznie w możliwościach sprawowania urzędu prezydenta miasta. Chcę państwa zapewnić, że ta nowa i na pewno dla mnie niekomfortowa sytuacja w żaden sposób nie wpłynie na sprawy naszego miasta. Jednocześnie chcę poinformować, że do zakończenia postępowania – wierzę że w sposób dla mnie korzystny – występuję o zawieszenie mojego członkostwa w Platformie Obywatelskiej – podkreśla w dzisiejszym oświadczeniu prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Wczoraj usłyszał w poznańskiej Prokuraturze Apelacyjnej sześć zarzutów w sprawie popełnienia przestępstw związanych z podaniem nieprawdy oświadczeniach majątkowych. Czyny te zagrożone są karą do trzech lat więzienia. Prokuratura nie ujawniła, czy prezydent przyznał się do winy. Oświadczenie przygotował w drodze z Poznania do Gdańska. - Moja uczciwość wobec gdańszczan, którzy w niedawnych wyborach po raz kolejny obdarzyli mnie zaufaniem i powierzyli mi dalsze prowadzenie spraw naszego wspaniałego miasta wymaga, bym poinformował ich, że wczoraj w Prokuraturze Apelacyjnej w Poznaniu postawiono mi zarzuty z artykułu 233 paragraf 1 i 6 kodeksu karnego w związku z nieprecyzyjnym wypełnieniem oświadczeń majątkowych. Sprawa dotyczy pomyłek w oświadczeniach majątkowych składanych w latach 2010-2012. Jak już w przeszłości wielokrotnie mówiłem pomyliłem się, a później powieliłem błąd w paru kolejnych oświadczeniach. Pomyłka miała charakter mechaniczny i popełniłem ją całkowicie nieświadomie. Gdy sam zorientowałem się o pomyłce, błąd skorygowałem i w kolejnych oświadczeniach podawałem uzupełniony stan majątkowy – podkreślał na dzisiejszym spotkaniu z przedstawicielami prasy Paweł Adamowicz. Na pytania dziennikarzy nie chciał odpowiadać. - Jestem przekonany, że państwo to zrozumiecie i moją wolę uszanujecie. Proszę wiedzieć, że ja jestem podejrzany, w związku z tym moje wypowiedzi mogą podlegać ocenie. Tu chodzi o mój interes prawny i proszę to mieć na względzie. Postępowanie się toczy i potrwa jeszcze kilka dobrych miesięcy. Jako podejrzany będę miał szansę wglądu w akta sprawy, ustosunkowania się do tych zarzutów - dodawał prezydent Gdańska. 10.03.2015 / fot. KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia