Sopockie pieski od kilku dni szaleją nad morzem. Ale tylko przy granicy z Gdańskiem i wyłącznie po godz. 18. Uprawomocniła się uchwała sopockiej Rady Miasta zezwalająca na wchodzenie w sezonie na plażę ze swoim pupilem. Pomysł postulowany przez wielu mieszkańców kurortu zaproponował radnym prezydent Jacek Karnowski, by teraz – tak jak dziesiątki sopocian – z przywileju owego korzystać. Właściciel ośmioletniej Sany - owczarka niemieckiego - co drugi dzień biega z czworonogiem po plaży na wysokości ul. Hestii (odcinek między wejściami 43 i 45), wspólnie też zażywają morskich kąpieli. - Sana cierpi na dysplazję stawów biodrowych. Przy tego typu schorzeniach pływanie jest zalecaną przez weterynarzy formą ruchu, albowiem nie obciąża stawów tak jak bieganie. A pies powinien mieć dużo ruchu – wyjaśnia Jacek Karnowski. Obok prezydenta i jego podopiecznej z uroków plażowych wieczorków korzystało w czwartek ok. trzydziestu właścicieli czworonogów. - Po tych kilku dniach jesteśmy już dobrymi znajomymi. Psy też zdążyły się zaprzyjaźnić. Trudno więc byłoby sobie i im odmówić tej odrobiny codziennej przyjemności – mówią stali bywalcy sopockiej plaży dla zwierzaków. Ich czas kończy się tutaj o północy. Potem kilka godzin na posprzątanie plaży mają służby miejskie. 08.08.2013 / fot. Mateusz Ochocki / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia