Sprawca szaleńczego rajdu po Monciaku usłyszał dziś w sopockiej Prokuraturze Rejonowej zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Śledczy złożyli do sądu wniosek o aresztowanie Michała L. na okres trzech miesięcy i zdecydowali o odebraniu mu prawa jazdy. 32-letni mieszkaniec Redy przyznał się do winy. Jak informuje prokurator Tomasz Landowski, mężczyzna odmówił jednak składania wyjaśnień.
***
Prokuratura Rejonowa w Sopocie wszczęła śledztwo w sprawie 32-letniego mieszkańca Redy, który samochodem wjeżdżał w spacerowiczów na Monciaku. Obrażenia odniosły 22 osoby. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. – Śledztwo zostało wszczęte z artykułu 173 kodeksu karnego dotyczącego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, za co grozi do 10 lat więzienia – informuje sierż. szt. Karina Kamińska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Sopocie. Sprawca został dziś rano doprowadzony przez policjantów na przesłuchanie do Prokuratury Rejonowej. Jego twarz zasłaniała kurtka, nogi miał skute kajdankami. Policja wystąpiła o zastosowanie wobec zatrzymanego 32-latka tymczasowego aresztu. Mężczyzna był w przeszłości notowany między innymi za pobicia oraz uszkodzenie ciała.
W przyszły weekend na ulicach Sopotu pojawią się dodatkowe patrole policji. Decyzja o zwiększeniu sił strzegących bezpieczeństwa mieszkańców i turystów odwiedzających kurort zapadła po dzisiejszym spotkaniu wojewody pomorskiego Ryszarda Stachurskiego z prezydentem Sopotu Jackiem Karnowskim oraz funkcjonariuszami z miejskiej i wojewódzkiej komendy policji. 21.07.2014 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP, Jerzy Bartkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia