Przywykliśmy już do tego, że świąteczne iluminacje ubarwiają wizerunek polskich miast przez cały styczeń, a nawet w pierwszych dniach lutego. Nie tylko przypominają o minionych świętach, ale też wprowadzają nas w atmosferę karnawałowych balów i maskarad, choćby na przekór temu, że czas pandemii nie sprzyja zabawom. Tak jest w Gdańsku, Wrocławiu czy Krakowie. Magia świąt wciąż unosi się także nad Sopotem. Na drugim biegunie są ci, którzy w ostatnich latach oszczędzają na świątecznym blasku, pozostając w cieniu koronawirusa. O tym, że patogen drenuje samorządowe budżety, po raz kolejny przekonują ulice śląskich miast. Po ostatnich znaczących podwyżkach cen prądu oszczędności na miejskim oświetleniu sięgają głębiej. Władze Lubawy (województwo warmińsko-mazurskie) właśnie wdrożyły w życie pomysł na wyłączanie zwykłych latarni ulicznych. W niektórych częściach miasta wyłączane są wybrane lampy, a w innych oświetlenie gaśnie po godzinie 23... Pomysł nowy nie jest. Od wiosny 2020 roku niejedno miasto przygasło dla jasności budżetu. 24.01.2022 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP
dodaj
do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia