Samir S. skazany za zabójstwo trzyosobowej rodziny na dożywocie. Sąd Apelacyjny w Gdańsku podtrzymał wyrok wydany przez Sąd Okręgowy w marcu ubiegłego roku. Uniewinnienia zamieszkałego w Elblągu Rosjanina domagał się jego obrońca, twierdząc że 35-latek został wrobiony w morderstwo. Mecenas Arnost Bećka zarzucał sądowi pierwszej instancji błędy w ustaleniu stanu faktycznego zbrodni. Zdaniem obrony, zabójstwa nie mogła dokonać jedna osoba. Świadczyć miał o tym m.in. sposób ułożenia ciał. - W mieszkaniu przy Długiej W Gdańsku, gdzie w marcu 2013 roku zastrzelono Adama K, jego małżonkę Agnieszkę i półtoraroczną córeczkę Ninę, nie znaleziono żadnych śladów Samira. Sąd wydając wyrok oparł się jedynie na zeznaniach dwóch policjantów, którzy transportowali mężczyznę z Elbląga do Gdańska. Obaj ujawnili, że podejrzany wtedy miał się przyznać. To niewłaściwie prowadzone postępowanie dowodowe - tłumaczył mecenas Bećka. - Sąd nie podzielił żadnego z argumentów jakie zostały podniesione. Wyjaśnienia oskarżonego są całkowicie niewiarygodne. Przesłuchiwany był 11 razy i za każdym razem przedstawiał inną wersję – powiedział w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Włodzimierz Brazewicz. Sędziowie uznali Samira S. za osobę niebezpieczną dla otoczenia i porządku społecznego. - Zezwierzęcenie to za małe słowo – mówił o okolicznościach zbrodni popełnionej przez Rosjanina sędzia Brazewicz. Sąd Apelacyjny w Gdańsku odrzucił apelację i podtrzymał niemal w całości wcześniejszy wyrok (jedyną zmianą jest przyznanie jednej z osób zadośćuczynienia w wysokości 50 tys. zł). Samir S. został prawomocnie skazany na dożywotnie pozbawienie wolności (z możliwością warunkowego, przedterminowego zwolnienia po upływie 35 lat), pozbawienie praw publicznych na okres 10 lat wypłatę zadośćuczynienia w wysokości kilkuset tysięcy złotych na rzecz rodzin ofiar. Obrońca Rosjanina zapowiedział kasację do Sądu Najwyższego.
Do zabójstwa 33-letniego Adama K., jego 30-letniej żony i ich 16-miesięcznej córki Niny doszło 13 marca 2013 roku wieczorem w mieszkaniu przy ul. Długiej. Ciała odkrył następnego dnia znajomy rodziny. Jak ustalili śledczy, z mieszkania zniknęły cenne przedmioty, m.in. sprzęt elektroniczny i liczne militaria z czasów II wojny światowej, które kolekcjonował gospodarz. Wartość skradzionego mienia wyniosła ponad 65 tys. zł. Większość tych rzeczy policja znalazła w mieszkaniu Samira S. 4.01.2017 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia