Nawet kiedy nie gra, wciąż jest kapitanem drużyny. – Czasami trzeba interweniować w błahych z pozoru sprawach, a czasem w tych z wagi ciężkiej – mówi Sebastian Mila. W środowy wieczór piłkarz Lechii sprawdzał się w roli przewodnika po Stadionie Energa Gdańsk. Opowiadał o swoich obowiązkach wynikających z noszenia opaski, futbolowych miłościach, atmosferze w szatni i w sali konferencyjnej. – Tutaj idzie nam o wiele łatwiej, gdy wygrywamy mecz. Wtedy każdy jest chętny do rozmów. W przypadku innego wyniku nastroje są gorsze, ale trzeba stłumić w sobie złość i sprostać zadaniu – wprowadzał kibiców w arkana klubowego życia kapitan biało-zielonych. Potem wcielił się w rolę dziennikarza. Na jego pytania odpowiadali trener i zawodnik wywodzący się z szeregów najmłodszych fanów piłki. Nastroje dopisywały. Wiadomo, drużyna walczy o mistrzostwo Polski. - Chcemy być na topie – zapewnił wycieczkę przewodnik. „ Zwiedzanie Stadionu Energa z piłkarzem” - wspólny projekt spółki Arena Gdańsk Operator i Lechii Gdańsk – cieszyło się rekordowym zainteresowaniem. Jeden z kibiców na spotkanie z Sebastianem Milą i gdańskim stadionem przyjechał aż z Glasgow. Były wspólne zdjęcia i wyjątkowa pamiątka dla piłkarza przewodnika - szalik z meczu Szkocja - Polska rozegranego przez kadrę Nawałki w eliminacjach mistrzostw Europy 2016 (2:2). Z tej drogi do Euro Sebastianowi na zawsze pozostanie w pamięci zwycięski bój z Niemcami. – Spałem po nim może ze dwie godziny. Gratulacji nie było końca. Przeżyłem coś niesamowitego – wspominał reprezentant Polski. 12.10.2016 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia