Janusz Panasewicz nie mógł dopingować swojej Barcelony w sobotnich Gran Derbi. Po raz pierwszy od dziesięciu lat odmówił sobie tej przyjemności. Ale nie żałuje. - Są sprawy ważne i są sprawy najważniejsze – mówił wokalista Lady Pank, zbierając brawa publiczności zgromadzonej w sopockiej Zatoce Sztuki. Podczas gdy Duma Katalonii miażdżyła Real Madryt na Santiago Bernabeu, popularny muzyk pełnił obowiązki wolontariusza. Spisał się co najmniej tak dobrze jak Barcelona. Charytatywny koncert połączony ze spotkaniem z cyklu Serca Gwiazd przyniósł ok. 7 tys. zł. - Padł kolejny rekord w kilkuletniej historii naszych spotkań. Cały dochód z sobotniego wydarzenia zasili konto 9-letniego Pawła ciepiącego na rdzeniowy zanik mięśni – mówi się Przemek Szaliński, pomysłodawca akcji Serca Gwiazd. Publiczność bawiła się w sobotę przy takich przebojach z repertuaru Lady Pank jak: „Zawsze tam, gdzie Ty”, „Na co komu dziś”, „Marchewkowe pole” i „Mała wojna”. Janusz Panasewicz zaśpiewał także dwa utwory ze swoich płyt solowych. Usłyszeliśmy „Włóczykija” i „Autostradę”. Na gitarze grał Michał Sitarski z Lady Pank. 21.11.2015 / fot. Jerzy Bartkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia