„Jest gdzieś i wszyscy wiedzą gdzie, braciom pomaga w Sopocie. Wielki piosenkarz robi dym i wiedzie wśród artystów prym. Tę gwiazdę którą tu widzicie zowią Zbyszek. Na koncertach nie ma on zadyszek. Zbyszek śpiewa tu i tam, trąbę pokazując nam...” - muzykował w Zatoce Sztuki Przemek Szaliński. Tegoroczny maturzysta zaprosił nas na ostatnią w tym sezonie odsłonę akcji Serca Gwiazd (następne od września). Na koncercie Zbigniewa Wodeckiego, który w Sali Kryształowej miał głos decydujący, bawiło się kilkaset osób. Kiedy na bis płynęły słowa przeboju pojednawczego pt. „Rodacy”, widzowie trzymali się za ręce. Refleksyjne kołysanie przeplatało się tu z pojednawczymi żartami. Niewiele jest takich miejsc, w których udaje się rodakom wspólnie zaśpiewać w intencji pojednania PiS z PO, SLD z PSL i Ruchu Palikota z Ruchem Chorzów. Kultowe pszczółki i Chałupy unosiły się nad Zatoką Sztuki w dwóch wersjach. Tym zmodyfikowanych i lansowanym w hołdzie gwieździe wieczoru przez Przemka Szalińskiego, towarzyszyła refleksja artystycznej natury. - Teraz wiem, że muszę komponować jeszcze więcej. Żeby Przemek miał co przerabiać – Zbigniew Wodecki zapowiadał swoje przyszłe wielkie przeboje. A Przemek robił swoje: „Wodecki śpiewał tu, w Sopocie wielki luz. Kariera Zbycha dawno odkryta. Wodecki śpiewał tu – 2, pop,rock,jazz,nawet blues. Polish Sinatra,nie gra jak kadra. Wodecki śpiewał tu!”. Cały dochód z imprezy (cegiełki po 10 złotych) przeznaczony jest dla Daniela i Dawida, 10-letnich bliźniaków cierpiących na porażenie mózgowe. Chłopcy mają problemy ze słuchem i wzrokiem. Wspólnie z rodzeństwem i rodzicami mieszkają pod Słupskiem w byłym chlewiku. 24.06.2013 / fot. Mateusz Ochocki / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia