Najdroższy i najnowocześniejszy statek w historii polskiego przemysłu stoczniowego nazywa się „Siem Aimery”. Kablowiec zbudowany za blisko pół miliarda złotych w gdańskiej stoczni Remontowa Shipbuilding S.A. dla norweskiego armatora Siem Offshore ma już za sobą chrzest. W środę po południu wyruszył w pierwszy rejs. – Jednostka płynie po ładunek do Dunkierki. Zabierze stamtąd kilka tysięcy ton kabli, które będą układane na dnie morskim – mówi Andrzej Wojtkiewicz, prezes stoczni Remontowa Shipbuilding. Do francuskiego portu statek zawinie w niedzielne południe. „Siem Aimery” będzie wykorzystywany do układania oraz serwisowania kabli w rejonie farm wiatrowych oraz podmorskich złóż ropy naftowej i gazu na Morzu Północnym. Jednostka obsługiwana przez 60-osobową załogę może zabrać na pokład 4250 ton kabli. Proces układania przewodów na dnie morskim będzie nadzorowany przez dwa roboty – obserwatora i koparkę.
Kablowiec został wyposażony w nowoczesny napęd spalinowo-elektryczny, na który składają się m.in. cztery główne zespoły prądotwórcze napędzające dwa pędniki azymutalne napędu głównego, dwa stery strumieniowe oraz jeden ster azymutalny chowany w kadłubie, zapewniający znakomite zdolności utrzymania pozycji, a także efektywną eksploatację z niskim zużyciem paliwa i niską emisją substancji szkodliwych do atmosfery. Nowatorska jest te forma jednostki. Nietypowy kształt dziobu w części nadwodnej zmniejsza opór kadłuba i poprawia dzielność morską przy wysokiej fali. Oznacza to, że „Siem Aimery” może płynąć szybciej niż statek z tradycyjnym kształtem dziobu przy wykorzystaniu takiej samej mocy napędu głównego lub przy takiej samej prędkości jest w stanie zmniejszyć zużycie paliwa w porównaniu do klasycznej jednostki. 27.04.2016 / fot. Piotr Stareńczak / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia